Karol Sobecki: Nie czuję presji nazwiska!
  Dodano Rok temu   Skomentuj
Jacek Kopciński fot. Karolina Sommer | Planet of Hockey
O wygranym spotkaniu z KH Energą Toruń, pladze chorób i kontuzji w GKS-ie Tychy oraz szansach gry w PHL i rozwoju rozmawialiśmy z Karolem Sobeckim.
Jacek Kopciński: Wygrywacie z KH Energą Toruń 5:1. Wynik w tym meczu chyba przez całe spotkanie był pod waszą kontrolą?
Karol Sobecki: - Na pewno prowadziliśmy i kontrolowaliśmy ten mecz, ale drużyna z Torunia miała fragmenty, w których potrafiła nas zaskoczyć i skontrować.

JK: Obawialiście się meczu z Toruniem? Rywale w ostatnim czasie zdecydowanie poprawili formę i pokonali m.in. JKH GKS Jastrzębie…
KS: - Byliśmy na nich przygotowani, ale wiedzieliśmy, że wygrali ostatnio dwa mecze; zmienił im się bramkarz, zrobili jakieś transfery, więc wiedzieliśmy, że ta drużyna poszła do góry.

JK: W waszej drużynie panowała ostatnio plaga kontuzji i chorób. Jak wygląda obecnie sytuacja kadrowa w GKS? Czy przez brak tych zawodników wasze przygotowania do meczów zostały w jakimś stopniu zmienione?
KS: - Powoli wszyscy wracają do zdrowia, więc za niedługo powinniśmy być już w pełnym składzie. Cały czas trenujemy tak samo, nic się nie zmienia. Do każdego przeciwnika taktycznie podchodzimy troszkę inaczej, bazując na tym jak gra rywal, ale my cały czas gramy swoje.

JK: Mimo iż zbliża się zasadnicza faza rozgrywek, ty nadal dostajesz sporo szans od trenera Sidorenki. Na pewno bardzo się z tego cieszysz…
KS: - Tak, fajnie dostawać te okazje. Nawet jak jest pełny skład trener czasami gdzieś mnie "wrzuca", a jak są kontuzje, to mogę się pokazać, zaprezentować swoje umiejętności i czekać na kolejne okazje.

JK: Gdzie widzisz największy progres w swojej grze?
KS: - Ciężko to stwierdzić, bo myślę, że wszystko poszło w górę. Na pewno prędkość, może siła. Też na pewno mentalność - chłopcy mi bardzo pomagają i dużo mi to daje.

JK: Zapytam zatem od kogo najwięcej się uczysz? W sparingach i w pierwszych meczach sezonu często grałeś z Alexandrem Younanem, zatem… od niego?
KS: - Próbuje patrzeć na każdego obrońcę i wyciągać najważniejsze dla mnie rzeczy. Tak naprawdę każdy chłopak do mnie podchodzi, mówi mi różne rzeczy, podpowiada, pomaga... Nie ma tak, że robi to jeden zawodnik, cała drużyna mnie wspiera.

JK: Twój tata jest legendą GKS-u Tychy. Czujesz presję nazwiska?
KS: - Nie, nie czuję presji nazwiska. Czuję się normalnie jak każdy inny zawodnik.

© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by