Mistrz lepszy od lidera! GieKSa zwycięża w Oświęcimiu!
  Dodano Rok temu   Skomentuj
Grzegorz Mijalski fot. Róża Koźlikowska | Planet of Hockey
Hokeiści GKS-u Katowice wygrali po dogrywce wyjazdowe spotkanie z Tauron Re-Plast Unią Oświęcim 3:2. Podopieczni Jacka Płachty przegrywali w przeciągu meczu różnicą dwóch goli, a i tak zdołali zwyciężyć. Złotego gola dla GieKSy zdobył Bartosz Fraszko, który również zaliczył trafienie w regulaminowym czasie gry.

Piątkowy mecz rozpoczął się po myśli gospodarzy. Już w 1 minucie wynik spotkania otworzył Michael Cichy, który znalazł się sam przed Johnem Murrayem i z najbliższej odległości zdołał zmieścić gumę pomiędzy parkanami bramkarza GieKSy. Chwilę później zakotłowało się pod bramką gości, ale ostatecznie drugi gol nie padł. W pierwszych minutach pierwszej odsłony zdecydowanie więcej z gry mieli gospodarze. Katowiczanie sprawiali wrażenie mocno zagubionych. W 6 minucie Sebastian Kowalówka trafił w słupek bramki Murraya. W 8 minucie byliśmy świadkami pierwszego wykluczenia w dzisiejszej potyczce. Na ławkę kar miejscowych zjechał Andrij Denyskin, ukarany za zahaczanie. Po chwili Unici mogli podwyższyć prowadzenie, grając w osłabieniu. Na indywidualną akcję zdecydował się Pawło Padakin. W decydującym momencie napastnik gospodarzy nie zdołał jednak pokonać Murraya. Mistrzowie Polski bardzo słabo rozegrali okres gry, w którym mieli o jednego zawodnika więcej. W 10 minucie na strzał w tercji rywala zdecydował się Mateusz Rompkowski. Kevin Lindkoug popisał się fantastyczną interwencją, za którą dostał zasłużone brawa z trybun oświęcimskiej hali. Po chwili Teddy Da Costa został sfaulowany w sytuacji sam na sam. Sędziowie zawodów podjęli decyzję o rzucie karnym. Sam poszkodowany nie zdołał wykorzystać najazdu. W 12 minucie przyjezdni musieli bronić w czterech. Karą mniejszą został ukarany Shigeki Hitosato, który spowodował upadek przeciwnika. Po chwili w dogodnej sytuacji do zdobycia gola znalazł się Bartosz Fraszko, ale Lindskoug nie dał się pokonać. Minutę później szczęście znów dopisało gospodarzom. Teemu Pullkinen trafił w słupek. Katowiczanie bez problemów wybronili osłabienie. Pod koniec pierwszej odsłony tempo gry nieco spadło. Oglądaliśmy dużo chaosu i niedokładności w poczynaniach obu ekip. Na nieco ponad pół minuty przed zakończeniem pierwszej tercji mieliśmy jeszcze jedno wykluczenie. Do boksu kar zjechał Aleksi Varttinen również ukarany za spowodowanie upadku przeciwnika. Po chwili obie drużyny zjechały do szatni na przerwę.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od gry w przewadze liczebnej gospodarzy. Oświęcimianie nie zdołali zdobyć gola. W 22 minucie Varttinen nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Po chwili ten sam zawodnik po raz drugi w dzisiejszym meczu trafił na ławkę kar. Tym razem obrońca GieKSy został ukarany za opóźnianie gry. Gospodarze długo utrzymywali się z krążkiem w tercji rywala, ale ostatecznie Murray nie dał się pokonać. W 26 minucie przymusowy odpoczynek zaliczył Kowalówka, ukarany za atak łokciem. Przyjezdni znów jednak dość mizernie zaprezentowali się, grając w liczebnej przewadze. W 28 minucie Fraszko w dogodnej sytuacji nie zdołał pokonać Lindskouga. W 29 minucie strzał Mateusza Bepierszcza i znów zadźwięczała obudowa bramki miejscowych. W 33 minucie błąd Murraya. Bramkarz GieKSy niepotrzebnie wyjechał z bramki, z czego skutecznie skorzystał Erik Ahopelto. Po chwili powinno być 3:0, ale Da Costa znów przegrał pojedynek sam na sam z Murrayem. Przez kolejne minuty oświęcimianie mocno przycisnęli rywala, chcąc jak najszybciej dołożyć kolejne trafienie. Dość nieoczekiwanie to goście z Katowic zdobyli kontaktowego gola. W 37 minucie Lindskouga pokonał Fraszko, który zmienił tor lotu krążka po strzale Jakuba Wanackiego. Po dwóch tercjach w Oświęcimiu o jedną bramkę nadal lepsi gospodarze.

Trzecia tercja rozpoczęła się od błyskawicznej bramki dla katowickiej GieKSy. Po 25 sekundach do wyrównania doprowadził Brandon Magee, który skutecznie nabił Lindskouga zza bramki. W 45 minucie minimalnie chybił Da Costa. Po chwili sytuacji sam na sam z Murrayem nie wykorzystał Dariusz Wanat. W 47 minucie bramkarz gości poradził sobie z uderzeniem Krystiana Dziubińskiego. W 53 minucie najpierw błąd Murraya, a zaraz później groźnie pod bramką gości. Tym razem w obu przypadkach o dużym szczęściu mogli mówić katowiczanie. W 55 minucie Pulkkinen nie trafił do pustej bramki Tauron Re-Plast Unii. W tej samej minucie na ławkę kar musiał zjechać Mateusz Rompkowski, który dopuścił się gry ze złamanym kijem. Oświęcimianie stanęli przed szansą na przechylenie szali zwycięstwa na swoją korzyść jeszcze w regulaminowym czasie gry. Miejscowi jednak słabo zaprezentowali się w liczebnej przewadze na lodzie. Po 60 minutach gry w Oświęcimiu na tablicy wyników wynik 2:2 i dogrywka.

W dodatkowym czasie gry decydujący cios zadali Mistrzowie Polski. W 44 sekundzie złotego gola zdobył Bartosz Fraszko, który w sytuacji 2 na 1 wykorzystał podanie od Grzegorza Pasiuta. GKS Katowice wygrał w Oświęcimiu 3:2 po dogrywce. 

Tauron Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Katowice 2:3d. (1:0, 1:1, 0:1, d.0:1)

1:0 Michael Cichy (00:57)

2:0 Erik Ahopelto - Krystian Dziubiński (32:08)

2:1 Bartosz Fraszko -- Jakub Wanacki – Patryk Wajda (36:20)

2:2 Brandon Magee - Bartosz Fraszko – Grzegorz Pasiut (40:25)

2:3 Bartosz Fraszko - Grzegorz Pasiut (60:44)


Sędziowie: Tomasz Radzik – Paweł Kosidło (główni), Wojciech Czech – Michał Żak (liniowi).

Minuty karne: 4 - 8
Strzały: 33 - 31

Widzów: 1700


Tauron Re-Plast Unia Oświęcim: Lindskoug (Kowalówka R.) - Pangelov, Jakobsons, Denyskin, Cichy, Szczechura - Dyukov, Erofeev, Padakin, Dziubiński, Ahopelto - Bezuska, Noworyta P., Da Costa, Krzemień, Kowalówka S. - Noworyta M., Paszek, Laakso, Wanat, Sołtys


GKS Katowice: Murray (Miarka) - Rompkowski, Kruczek, Fraszko, Pasiut, Magee - Varttinen, Wanacki, Simek, Lehtonen, Bepierszcz - Kolusz, Wajda, Olsson, Pulkkinen, Hitosato - Maciaś, Lebek, Krężołek, Smal, Ciepielewski


© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by