Kosztowna porażka GieKSy w Toruniu! Mistrz Polski poza podium!
  Dodano Rok temu   Skomentuj
Grzegorz Mijalski fot. Róża Koźlikowska | Planet of Hockey
Hokeiści GKS-u Katowice przegrali dziś w Toruniu z miejscową KH Energą 3:4 w ramach 45. kolejki Polskiej Hokej Ligi. Mistrzowie Polski nie obronili trzeciej pozycji w ligowej tabeli. Podopieczni Jacka Płachty przystąpią do fazy play-off z czwartej pozycji, a torunianie z siódmej.

Niedzielne spotkanie rozgrywane na toruńskim lodowisku nie mogło się lepiej rozpocząć dla miejscowych. Już w 20 sekundzie gospodarze objęli prowadzenie. Adrian Jaworski w niegroźnej sytuacji wrzucił krążek do tercji rywala, czym kompletnie zaskoczył Johna Murraya. Torunianie po szybko zdobytej bramce jeszcze pewnie poczuli się na lodzie. W 5 minucie Murray w efektowny sposób zatrzymał składną akcję gospodarzy. W 7 minucie Niki Koskinen minimalnie chybił w dogodnej sytuacji. Katowiczanie w pierwszych minutach meczu grali bardzo chaotycznie. Podopieczni Jacka Płachty mieli ogromne problemy z przeprowadzeniem składnych akcji. Na domiar złego w 9 minucie mistrzowie Polski stracili drugiego gola. Z błędu Aleksi Varttinena w tercji obronnej skorzystał Kamil Kalinowski. W 15 minucie GieKSa zdobyła kontaktowego gola. Kapitan gości wygrał wznowienie w tercji ataku. Krążek trafił na niebieską linię do Mateusza Kruczka, a ten huknął z całych sił. Markus Ekholm Rosen pokonany po raz pierwszy w dniu dzisiejszym. Miejscowi odpowiedzieli błyskawicznie. Już 13 sekund po bramce Kruczka gospodarze cieszyli się z trzeciego trafienia. Tym razem Murraya pokonał Elias Elomaa, który popisał się skuteczną dobitką po strzale partnera z formacji. Pierwsza tercja spotkania zakończyła się wynikiem 3:1 na korzyść gospodarzy.


Po zmianie stron dość szybko mogliśmy być świadkami kolejnego trafienia dla gospodarzy. W 21 minucie spore zamieszanie pod bramką Murraya, ale żaden z miejscowych hokeistów nie zdołał umieścić krążka w katowickiej bramce. W kolejnych minutach przyjezdni mocniej zaatakowali. Katowiczanie dłuższymi fragmentami utrzymywali się z krążkiem w tercji rywala. Nie przekładało się to jednak w znaczny sposób na ilość stwarzanych okazji bramkowych. W 25 minucie sędziowie zawodów nałożyli obustronne wykluczenie. Do boksu kar zjechał Shigeki Hitosato, a także Jakub Gimiński. Nieco więcej miejsca na lodowej tafli nie przełożyło się na zmianę wyniku. W 31 minucie Murray wybronił strzał Koskinena z najbliższej odległości. W odpowiedzi po chwili katowiczanie wyprowadzili groźny kontratak zakończony pewną obroną Ekholma Rosena. W 35 minucie przyjezdni musieli bronić w czterech. Na ławkę kar po raz drugi w dzisiejszym meczu zjechał Hitosato. Tym razem Japończyk został ukarany za atak kijem trzymanym oburącz. Gospodarze nie zdołali wykorzystać liczebnej przewagi. W 37 minucie Jakub Prokurat przegrał pojedynek sam na sam z Murrayem. W 39 minucie tym razem to torunianie musieli bronić w osłabieniu. Do karnego boksu zjechał Jaworski, ukarany za spowodowanie upadku przeciwnika. Do końca drugiej odsłony wynik nie uległ zmianie. Po dwóch tercjach w Toruniu nadal o dwa gole lepsi gospodarze.

Trzecia tercja rozpoczęła się jeszcze w przewadze liczebnej przyjezdnych. GieKSa nie zdołała jednak w tym okresie zdobyć kontaktowego gola. W 42 minucie Mateusz Zieliński, był bliski zdobycia gola, ale w decydującym momencie obrońca gospodarzy minął się z krążkiem. W 47 minucie przewinili po raz kolejny torunianie. Na ławkę kar zjechał Istvan Gabor Szucs. Po chwili dołączył do niego Prokurat. GieKSa stanęła przed ogromną szansą na zmniejszenie strat do rywala. W 48 minucie katowiczanie zdobyli kontaktowego gola. Składną akcję gości wykończył Mateusz Bepierszcz. Drugiej przewagi liczebnej mistrzowie Polski nie wykorzystali. W 50 minucie na ławkę kar katowiczan zjechał Hampus Olsson, ukarany za ostrość w grze. 8 sekund później gospodarze znów odskoczyli przeciwnikowi na dwa gole. Czwarte trafienie dla gospodarzy padło łupem Elomaa. W 52 minucie straty gości zmniejszył Marcin Kolusz, który popisał się precyzyjnym uderzeniem spod niebieskiej linii. W 57 minucie trener Płachta poprosił o czas dla swojego zespołu. Po przerwie katowiczanie zdecydowali się wycofać Murraya z lodu. Taki stan rzeczy nie trwał jednak długo, bo kilka chwil później Juraj Simek przewinił w tercji rywala. Do bramki musiał więc rzecz jasna wrócić bramkarz GieKSy. Torunianie nie zdołali przypieczętować zwycięstwa kolejną zdobyczą bramkową. Na 4 sekundy przed zakończeniem meczu na ławkę kar gospodarzy zjechał Kamil Kalinowski, ukarany za spowodowanie upadku przeciwnika. Po wznowieniu gry katowiczanie zdołali doprowadzić do wyrównania. Sędziowie po analizie wideo zaliczyli trafienie. Strzelcem wyrównującej bramki – Pasiut. W Toruniu po trzech tercjach wynik 4:4.

Dodatkowy czas gry nie trwał jednak zbyt długo. W 61 minucie Murraya pokonał Mikałaj Syty. KH Energa Toruń zwyciężyła GKS Katowice 5:4 po dogrywce.


KH Energa Toruń – GKS Katowice 5:4 po dogr. (3:1,0:0,1:3,d.1:0)


1:0 Adrian Jaworski – 00:20

2:0 Kamil Kalinowski (Michał Kalinowski) – 09:34

2:1 Maciej Kruczek (Grzegorz Pasiut – Bartosz Fraszko) – 14:31

3:1 Elias Elomaa (Niki Koskinen) – 14:44

3:2 Mateusz Bepierszcz (Marcin Kolusz) – 47:27

4:2 Elias Elomaa – 49:25

4:3 Marcin Kolusz – 51:11

4:4 Grzegorz Pasiut (Joona Monto) – 59:58

5:4 Mikałaj Syty – 60:55



Sędziowie: Paweł Breske – Krzysztof Kozłowski (główni), Igor Dzięciołowski – Wiktor Zień (liniowi).

Kary: 10 min – 8 min

Widzów: 1100


KH Energa Toruń: Ekholm Rosen (Studziński) - Jaworski, Augstkalns, Elomaa, Koskinen, Viitanen - Szecsi, Zieliński, Korenchuk, Syty, Szucs - Gimiński, Ahonen, Kalinowski M., Kalinowski K., Prokurat - Bajwenko, Olszewski, Bormanis, Maćkowski, Zając.


GKS Katowice: Murray (Miarka) - Rompkowski, Kruczek, Fraszko, Pasiut, Bepierszcz - Mrugałą, Wajda, Simek, Monto, Kolusz - Varttinen, Wanacki, Hitosato, Pulkkinen, Olsson - Musioł, Maciaś, Ciepielewski, Smal, Krężołek


© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by