Dublet Raca! Pierwsze starcie półfinałowe dla Comarch Cracovii!
  Dodano Rok temu   Skomentuj
Grzegorz Mijalski fot. Karolina Sommer | Planet of Hockey
Hokeiści Comarch Cracovii udanie dla siebie rozpoczęli zmagania półfinałowe w tegorocznych rozgrywkach play-off Polskiej Hokej Ligi. Dziś krakowianie wygrali przed własną publicznością z GKS-em Katowice 5:2. Dubletem w dzisiejszej potyczce popisał się Roman Rac. Jutro pod Wawelem obie drużyny ponownie skrzyżują kije.

Początek pierwszego spotkania półfinałowego należał do gospodarzy. Już w pierwszych sekundach po wrzutce do tercji rywala, John Murray zmuszony został do interwencji. Katowiczanie w kolejnych minutach mieli problem z wyjściem z własnej tercji. W 5 minucie niecelny strzał na bramkę Roka Stojanovicia oddał Shigeki Hitosato. Po chwili w sporym zamieszaniu pod bramką gości, ostatecznie krążek nie znalazł się w bramce GieKSy. Zaraz później Murray pewnie wybronił uderzenie autorstwa Mateusza Michalskiego. W pierwszej części premierowej odsłony oglądaliśmy szybki hokej z obu stron. Nieco lepiej na lodzie prezentowała się drużyna z Krakowa. W 10 minucie świetna okazja gości. Matias Lehtonen trafił w słupek w pojedynku sam na sam z bramkarzem Comarch Cracovii. Po chwili po drugiej stronie lodowiska z bliskiej odległości minimalnie chybił Damian Kapica. Półfinałowe starcie nabierało rumieńców. W 13 minucie miejscowi „rozklepali” defensywę przyjezdnych. Martin Kasperlik przestrzelił jednak w doskonałej sytuacji. W końcowej fazie tercji tempo gry nieco spadło. Obie drużyny skupiły się na grze w defensywie. Mało oglądaliśmy składnych akcji, a gra toczyła się głównie w środkowej części lodowiska. Pierwsza tercja w Krakowie zakończyła się bezbramkowym remisem.

Po zmianie stron groźniej zaatakowali katowiczanie. W 22 minucie indywidualną akcją popisał się Juraj Simek. Strzał obrońcy GieKSy wybronił Stojanović. Po chwili bramkarz Comarch Cracovii zatrzymał uderzenie Hampusa Olssona. W 25 minucie nieoczekiwanie to miejscowi otworzyli wynik dzisiejszego spotkania. Vojtech Polak nagrał przed bramką Murraya do Patryka Wronki, a ten pokonał ofiarnie interweniującego bramkarza gości. W 27 minucie zamieszanie pod bramką Stojanovicia, ale Dawid Musioł nie zdołał skierować krążka do krakowskiej bramki. Po chwili kolejny błąd katowickiej defensywy. Tym razem Roman Rac nie wykorzystał okazji sam na sam. Górą bramkarz GKS-u. W 33 minucie Stojanović wybronił groźny strzał Simka. Po chwili okazję na gola zmarnował Teemu Pulkkinen. Katowiczanie dążyli do wyrównania stanu meczu. Minutę później Murray wybronił strzał z bliskiej odległości Jiri Guli. Podopieczni Jacka Płachty w końcowej fazie drugiej odsłony wyraźnie odczuwali skutki siedmiomeczowej rywalizacji z JKH GKS-em Jastrzębie. Hokeiści GieKSy na szybkości często przegrywali z rywalem. Ambicji jednak przyjezdnym odmówić nie można było. W 39 minucie wciąż aktualni mistrzowie Polski doprowadzili do upragnionego wyrównania. Składną akcję gości wykończył Pulkkinen. Po dwóch tercjach pod Wawelem remis 1:1.

Trzecia tercja rozpoczęła się od groźnej próby w wykonaniu Wronki. Krążek po jego strzale uderzył w boczną siatkę bramki strzeżonej przez Murraya. Po chwili krakowianie ponownie objęli prowadzenie. Precyzyjnym uderzeniem popisał się Rac. To było świetne otwarcie Comarch Cracovii tej części gry. W 44 minucie powinno być 3:1. Niestety dla miejscowych tym razem chybił Rac po dwójkowej akcji z Martinem Kasperlikiem. W 47 minucie krakowianie zdobyli trzeciego gola. Murraya pokonał Kapica. Szybko stracone gole w trzeciej tercji to wydaje się jednak zmęczenie ekipy z Katowic. Goście sprawiali wrażenie mocno osłabionych. W 48 minucie byliśmy świadkami pierwszego wykluczenia w dzisiejszym spotkaniu. Na ławkę kar gospodarzy zjechał Rac, ukarany za spowodowanie upadku przeciwnika. GieKSiarze przez okres dwóch minut nie zdołali zdobyć kontaktowego gola. Kolejne minuty to raczej spokojne tempo gry. Miejscowi w pełni kontrolowali wydarzenia na lodowej tafli. W 54 minucie Kasperlik nie zdołał pokonać Murraya w dogodnej sytuacji. Minutę później dość niespodziewanie goście zdobyli kontaktowego gola. Mateusz Rompkowski popisał się precyzyjnym uderzeniem spod linii niebieskiej. GieKSa po zdobytym golu mocniej zaatakowała rywala, ale Stojanović czujnie spisywał się w bramce miejscowych. Na niespełna trzy minuty przed końcową syreną przewinił Jakub Wanacki, który dopuścił się nieprzepisowego trzymania przeciwnika. Gospodarze błyskawicznie wykorzystali liczebną przewagę. Czwartego gola dla Comarch Cracovii zdobył Vojtech Tomi. W 59 minucie trener gości – Jacek Płachta poprosił o czas dla swojego zespołu. Po chwili Murray został w katowickim boksie. Wynik meczu strzałem do pustej bramki ustalił Rac. Comarch Cracovia pokonała GKS Katowice 5:2.


Comarch Cracovia – GKS Katowice 5:2 (0:0,1:1,4:1)


1:0 Patryk Wronka (Vojtech Polak – Damian Kapica) – 24:38

1:1 Teemu Pulkkinen (Shigeki Hitosato – Jakub Wanacki) – 38:01

2:1 Roman Rac (Ales Jezek) – 41:02

3:1 Damian Kapica (Patryk Wronka – Jiri Gula) – 46:23

3:2 Mateusz Rompkowski (Grzegorz Pasiut) – 54:08

4:2 Vojtech Tomi (Daniel Krejci) – 57:39

5:2 Roman Rac (Mateusz Michalski – Roman Graborenko) – 58:49


Sędziowie: Paweł Breske – Krzysztof Kozłowski (główni), Michał Żak – Jacek Szutta (liniowi

Kary: 4 min – 2 min

Widzów: 2000


Comarch Cracovia: Stojanović (Zabolotny) - Jezek, Kinnunen, Kasperlik, Rac, Sawicki - Saur, Gula, Wronka, Polak, Kapica - Luoto, Graborenko, Nemec, Racuk, Łyszczarczyk - Bezwiński, Krejci, Brynkus, Michalski, Tomi.


GKS Katowice: Murray (Miarka) - Rompkowski, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Magee - Kolusz, Wajda, Simek, Monto, Krężołek - Maciaś, Wanacki, Lehtonen, Pulkkinen, Olsson - Mrugała, Musioł, Hitosato, Smal, Ciepielewski.

© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by