Zabójcza trzecia tercja!
  Added 5 days ago   Skomentuj
Damian Rosół fot. Karolina Sommer | Planet of Hockey
Dopiero trzecia, doskonale rozegrana przez Zagłębie Sosnowiec tercja zadecydowała o zwycięstwie sosnowiczan w drugim rozgrywanym na własnej (nowej) tafli spotkaniu. Póki co więc, Stadion Zimowy przy ul. Zaruskiego pozostaje niezdobytą twierdzą w rozgrywkach Tauron Hokej Ligi. Tym razem poległa tam ekipa z Podkarpacia, czyli STS Sanok.

W pojedynku iskrzyło od pierwszych minut. Zwłaszcza po stronie gości, którzy wyjechali na taflę zimowego mocno poddenerwowani. Już od pierwszych minut często przebywali na ławce kar, z tym że gospodarze albo fatalnie pudłowali, albo nie potrafili "przedziurawić" dobrze spisującego się Kristiana Tamminena.


Kibice z Sosnowca niejednokrotnie się za głowę, widząc, jak hokeiści Zagłębia marnowali jedną sytuację za drugą. W "międzyczasie" sanoczanie uspokoili grę i zaczęli groźnie kontratakować. Wydawało się nawet, że to goście byli bliżej otwarcia wyniku, pomimo przeprowadzenia wielu ataków mniej. Finalnie żadna z drużyn nie znalazła drogi do siatki przeciwnika, a pierwsza tercja zakończyła się wynikiem bezbramkowym. 


Początek drugiej odsłony ponownie należał do lepiej grających sosnowiczan. Choć na pierwszą bramkę przyszło im czekać aż do 27 minuty. Wtedy to Damian Tyczyński w indywidualnej akcji "ograł" sanockiego bramkarza i bez problemu skierował krążek do bramki.


Kilka minut później nastąpił tzw. niespodziewany zwrot akcji. Wszystko zaczęło się od fatalnego faulu Olliego Valtoli, który w sposób niesportowy zaatakował sanockiego hokeistę. Ukarany został za to karą meczu oraz pięciominutowym osłabieniem drużyny.


Choć sama sytuacja i wymiar kary wzbudziła u publiczności sporo kontrowersji, a sędzia Baca musiał wysłuchać kilku nieprzyjemnych słów rzuconych z trybun, to faktu osłabienia to nie zmieniło. Goście swoją szansę wykorzystali najlepiej, jak mogli, dwukrotnie pokonując Patryka Spesnego. Najpierw po prostym błędzie Stadela krążek pod poprzeczką umieścił Viitanen, a 30 sekund później znakomitym strzałem spod "niebieskiej" popisał się Lindberg. Tak na lodzie, jak i na trybunach zapanowała konsternacja. Przyjezdni, choć do tej pory słabsi objęli prowadzenie 1:2. 


Na szczęście dla Zagłębia mecz hokejowy trwa 60, a nie 40 minut. Ostatnia tercja okazała się bowiem decydująca i rozegrana przez gospodarzy koncertowo. Od pierwszej sekundy miejscowi przycisnęli na tyle, że sanoczanie byli w stanie jedynie wybijać krążek na uwolnienie.


Tak widoczna dominacja musiała w końcu przynieść efekty. Strzelanie rozpoczął Dominik Nahunko. Świetnie obsłużony przez Damiana Tyczyńskiego bez zastanowienia uderzył po długim rogu pokonując Kristiana Tamminena po raz drugi.


Kolejne dwa trafienia to indywidualny popis Patryka Krężołka, który najpierw wykorzystał zamieszanie podbramkowe, strzelając gola nr trzy, a półtorej minuty później zaliczył trafienie meczu. Nie był to co prawda klasyczny "Michigan", ale brakowało bardzo niewiele.


Było 4:2, a publiczność ponownie licznie zgromadzona w Sosnowcu "oszalała". Mimo już dwubramkowej straty goście nie potrafili choćby na chwilę przejąć kontroli nad spotkaniem i groźniej zaatakować bramkę Zagłębia. Miejscowi ukontentowani prowadzeniem w ostatnich minutach skupili się na rozbijaniu ataków przyjezdnych, jednocześnie groźnie kontrując.


Właśnie po jednej z takich kontr padło piąte i ostatnie trafienie dla sosnowiczan. Na listę strzelców wpisał się weteran Tomasz Kozłowski. Na niecałą minutę przed końcem swoją szansę na drugie trafienie dostał Dominik Nahunko, ale nie wykorzystał rzutu karnego. Zresztą, dla końcowego rezultatu nie miało to i tak już żadnego znaczenia. 


Zagłębie Sosnowiec - Marma Ciarko STS Sanok 5:2 (0:0, 1:2, 4:0)

1:0 Damian Tyczyński - Roman Szturc - Michał Naróg (26:48)

1:1 Mark Viitanen - Johan Ceder - Christian Lindberg (31:32, w przewadze)

1:2 Christian Lindberg - Konrad Filipek - Aatu Luusuaniemi (32:01, w przewadze)

2:2 Dominik Nahunko - Damian Tyczyński - Marek Charvat (42:13, w przewadze)

3:2 Patryk Krężołek - Damian Tyczyński - Roman Szturc (47:08)

4:2 Patryk Krężołek - Roman Szturc - Marek Charvat (48:32)

5:2 Tomas Kozłowski - Michał Bernacki - Michał Naróg (56:05)


Sędziowali: Michał Baca i Paweł Kosidło (główni) - Maciej Byczkowski i Grzegorz Cytawa (liniowi). 

Strzały: 39:25

Minuty karne: 27 (w tym kara meczu Olliego Valtoli) - 14
Widzów: 1796


Zagłębie Sosnowiec: Spesny - Charvat (2), Saur, Szturc, Tyczyński, Krężołek - Stadel, Kotlorz, Salo, O. Valtola (25), Lindgren - Krawczyk, Naróg, Nahunko, Butsenko, Menc - Bernacki, Kozłowski, Sikora. 

Trener: Piotr Sarnik


Marma Ciarko STS Sanok: K. Tamminen (od 48:32 Świderski) - MacEachern (2), Lindberg, Filipek, S. Tamminen, Kivinen - D. Musioł, Alho, K. Bukowski, Ceder, Viitanen - Florczak (2), Najsarek (2), Sienkiewicz, Ginda (2), Luusuaniemi (2) - Rybnikar, Dobosz (2), Miccoli, Fus. 

Trener: Elmo Aittola

© 2023 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by