Pewne punkty Unii
  Added One year ago   Skomentuj
Damian Rosół fot. Karolina Sommer | Planet of Hockey
Bez niespodzianki zakończył się piątkowy pojedynek Unii Oświęcim z Zagłębiem Sosnowiec. Oświęcimianie wygrali bez większego wysiłku i problemów. W pełni wykorzystali słabość, niefrasobliwość i tendencję do łapania kar sosnowieckiej obrony. Bramki zdobywali w każdej możliwej konfiguracji zawodników na lodzie. Punktowali sosnowiczan w osłabieniu, w przewadze, w grze pięciu na pięciu. Skutecznie i pewnie wygrali ten pojedynek w stosunku 4:2.

Opis tego pojedynku wyjątkowo nie będzie typową relacją z meczu Tauron Hokej Ligi. Relacjonowanie tegorocznych spotkań czołowej czwórki ligi z Zagłębiem Sosnowiec jest niczym powtarzanie tych samych zwrotów, bo same mecze, praktycznie wszystkie, wyglądają tak samo: Zagłębie jest chwalone, walczy, wypracowuje sobie sytuacje, strzela bramki, zostawia "serducho" na lodzie. Następnie przeciwnik sosnowiczan bezlitośnie wykorzystuje i obnaża słabości sosnowieckiej obrony, spokojnie strzela gole, bez względu na to ile traci zawsze "ukłuje" minimum raz więcej. Mija 60 minut spotkania, na końcu którego przegrywa Zagłębie. 


Zagłębie Sosnowiec nie potrafi grać z czołową czwórką THL! Po prostu nie potrafi. Gra tak, że bez względu na to czy trafi pięć razy, cztery czy raz przeciwnik zawsze trafi minimum jeden raz więcej. Można wręcz odnieść wrażenie, że doświadczenie i hokejowo “cwani” zawodnicy czołowych drużyn nie przemęczają się w tych spotkaniach, bo wiedzą, że prędzej czy później hokeistom Zagłębia przytrafi się jakiś indywidualny błąd, głupia kara i, tak czy siak, zdobędzie on gola i wygra. Praktycznie wszystkie pojedynki mają taki sam scenariusz. Łatwość, z jaką sosnowiczanie tracą kolejne gole, jest absolutnie frustrująca. 


Nie inaczej wyglądało piątkowe spotkanie z Unią. Wiecie, w której tercji sosnowiczanie sprawiali najlepsze wrażenie? W tej przegranej, drugiej, w której potrafili zamknąć oświęcimian w tercji obronnej na długie minuty, raz po raz ostrzeliwując Lundina. I co z tego? Jedno wyjście z tercji Unii, “durny” faul, dwie minuty kary, gol dla gospodarzy. 


Re-Plast Unia Oświęcim - Zagłębie Sosnowiec 4:2 (1:1, 2:0, 1:1)

0:1 Niklas Salo - Dominik Nahunko - Damian Tyczyński (13:31)

1:1 Erik Ahopelto - Henry Karjalainen (19:03, w osłabieniu)

2:1 Ville Heikkinen - Erik Ahopelto - Olli Valtola (27:21, w przewadze)

3:1 Andrei Denyskin - Carl Ackered - Daniel Olsson Trkulja (38:11,  w przewadze)

4:1 Daniel Olsson Trkulja - Mark Kaleinikovas - Roman Dyukov (44:29)

4:2 Roman Szturc - Olli Valtola - Patryk Krężołek (54:34)

Sędziowali: Patryk Pyrskała i Wojciech Wrycza (główni) - Maciej Byczkowski i Grzegorz Cytawa (liniowi)

Strzały27 - 32

Minuty karne: 4 - 12
Widzów: 1150


Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin - Ackered, Dyukov, Kaleinikovas, Olsson Trkulja, Denyskin (4) - Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen - Bezuska, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, S. Kowalówka - M. Noworyta, Prokopiak, Prusak, Krzemień, Wanat. 

Trener: Nik Zupancic


Zagłębie Sosnowiec: Spesny - Stadel, Saur (2), Szturc, Valtola (2), Krężołek (2) - Charvat, Andreikiv (2), Salo, Tyczyński, Nahunko (2) - Kotlorz, Naróg, Bernacki (2), Butsenko, Lindgren - Krawczyk, Karasiński, Kozłowski, Menc. 

Trener: Piotr Sarnik

© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by