Rozpędzone Podhale zatrzymane w Sosnowcu
  Added One year ago   Skomentuj
Damian Rosół fot. Karolina Sommer | Planet of Hockey
Komplet kibiców na trybunach, wypełniony sektor gości, Teddy Bear Toss, Mikołajki na lodzie, doping od pierwszej sekundy. Tak wyśmienite warunki towarzyszyły niedzielnemu pojedynkowi Zagłębia Sosnowiec z Podhalem Nowy Targ. Do tego fala wznosząca na której znajdują się aktualnie obydwa zespoły. Wszystko to sprawiało, że mecz zapowiadał się naprawdę ekscytująco. Pojedynek spełnił oczekiwania z nawiązką. Choć byliśmy świadkami tylko jednego trafienia, to działo się naprawdę dużo.

I rzeczywiście pojedynek od pierwszych minut toczył się w bardzo dobrym tempie. Tak nowotarżanie jak i miejscowi wyszli na lód z mocnym postanowieniem zdobycia kompletu punktów. Pierwsi swoją szansę dostali sosnowiczanie, a to za sprawą Kudina, który już po dwóch minutach meczu zameldował się na ławce kar. Niestety mimo kilku okazji gospodarzom nie udało się pokonać Pawła Bizuba. Kolejne minuty to szybki, wyrównany pojedynek z wieloma strzałami i znakomitymi interwencjami golkiperów. Tak Patrik Spesny jak i Paweł Bizub byli w pierwszej tercji zaporami nie do pokonania. Dodatkowo golkiperowi Zagłębia pomagała poprzeczka. Po 20 minutach na zegarze 0:0, za to na tafli cała masa pluszaków.


Nie inaczej rozpoczęła się druga odsłona. Szybka gra i akcje przenoszące się od jednej do drugiej bramki. Po ośmiu minutach swoją szansę w grze “power play” dostały “szarotki” i choć swoje 120 sekund rozegrały dobrze, to w najważniejszych momentach dobre sytuacje marnowali Wronka i Cichy. Chwilę później potężną bombę na bramkę Bizuba oddał Charwat. Niestety dla Zagłębia, niecelną. W drugiej części tercji tempo nieco, przez co oglądaliśmy nieco mniej klarownych sytuacji. Nie znaczy to, że mecz stał się nudny, a najlepszą okazję w tym okresie zmarnował Karasiński, Dominik Nahunko i Roman Szturc natomiast zaliczyli  słupek. Po 40 minutach wciąż 0:0, a z przebiegu spotkania trudno byłoby wskazać ekipę lepszą. 

 

Początek trzeciej tercji zdecydowanie dla gospodarzy z idealną sytuacją zmarnowaną przez Karasińskiego. Chwilę później po kontratak Podhala i zmarnowana  “setka” Patryka Wronki. Wciąż na lodzie działo się zatem bardzo dużo. Mimo braku bramek pojedynek musiał się podobać. Wraz z upływem czasu do głosu zaczęli dochodzić zawodnicy Podhala i to oni w drugiej części tercji groźniej atakowali sosnowiecką bramkę, a najlepszą niewykorzystaną sytuacją był pojedynek jeden na jeden Wielkiewicza ze Spesnym. 

Wreszcie na niecałe sześć minut przed końcem spotkania padł gol. Dla Zagłębia!! W zamieszaniu podbramkowym idealnie odnalazł się kapitan sosnowiczan Michał Kotlorz i nie dał szans Pawłowi Bizubowi! 1:0! Na wyrównanie zabrakło czasu i kolejna wygrana sosnowiczan na własnym terenie okazała się faktem! 


Na koniec kilka ciepłych słów do kibiców Podhala. To dzięki licznej grupie, ich dopingowi i postawie pojedynek Zagłębia z Podhalem okazał się prawdziwym świętem hokej.


Zagłębie Sosnowiec - PZU Podhale Nowy Targ 1:0 (0:0, 0:0, 1:0 )

1:0 Michał Kotlorz - Roman Szturc - Olli Valtola (54:20)


Zagłębie Sosnowiec: Spesny - Stadel, Saur, Szturc, Valtola, Krężołek - Charvat, Andreikiv, Salo, Tyczyński (2), Nahunko - Kotlorz, Naróg (2), Karasiński, Butsenko, Lindgren - Krawczyk, Kozłowski, Sikora. 

Trener: Piotr Sarnik


PZU Podhale Nowy Targ: Bizub - Pangelov-Yuldashev, Tomasik (2), Worwa, Wronka, Neupauer - Słowakiewicz, Kania, Szczechura, Cichy, Saroka - Kudin (2), Zalamai, Wielkiewicz, Lorraine, Szczerba - Horzelski, Jarczyk, Paranica. 
Trener: Rafał Sroka

© 2025 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by