Wymęczona, dwupunktowa wygrana GieKSy!
  Dodano 3 miesięcy temu   Skomentuj
Mateusz Barański fot. Karolina Sommer | Planet of Hockey
W zaległym spotkaniu 33. kolejki Tauron Hokej Ligi hokeiści Marma Ciarko STS-u Sanok ulegli na własnej tafli GKS-owi Katowice 2:3, do rozstrzygnięcia wyniku potrzebna była dogrywka a gospodarze w tym spotkaniu pokazali się z bardzo dobrej strony! Dubletem popisał się napastnik gości - Hampus Olsson.

Pierwsza tercja to dość długie badanie przeciwnika z jednej i drugiej strony. Zarówno sanoczanie jak i goście z Katowic stworzyli sobie pojedyncze sytuacje bramkowe, jednak żadna z nich nie była z tych "stuprocentowych". Wśród gospodarzy sił próbowali m.in. Konrad Filipek czy Johan Ceder, który miał sporo miejsca po zostawieniu krążka przez Marka Viitanena. Mistrzowie Polski najlepszą okazję wykreowali w 9. minucie, kiedy nagrany zza bramki krążek wylądował na łopatce kija Miro Lehtimakiego, fiński napastnik nie znalazł sposobu na Dominika Salamę. Obaj bramkarze w pierwszej tercji zatrzymali po 7. celnych strzałów i zachowali czyste konta.


Drugą odsłonę zdecydowanie lepiej rozpoczęli przyjezdni, katowiczanie ewidentnie porozmawiali po męsku w przerwie i od początku ruszyli zdecydowanie do ataku. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Krążek do tercji wprowadził Benjamin Sokay, precyzyjnie zagrał do nadjeżdżającego pod niebieską linią Hampusa Olssona a ten mając dużo czasu i miejsca precyzyjnie przymierzył pod poprzeczkę bramki Salamy. W 26. minucie na ławkę kar odesłany został Dawid Musioł i Mistrzowie Polski po raz pierwszy dostali okazję do gry w przewadze. Przez długi czas rozgrywali krążek w hokejowym zamku jednak nie mogli znaleźć sposobu na sanocką defensywę - udało się to 4. sekundy po zakończeniu kary. Olli Issaka nagrał krążek do Olssona a ten pewnym strzałem pokonał Salame. Gospodarze szansę do złapania kontaktu dostali w 35. minucie - wówczas to na ławce kar wylądował Marklund. STS próbował zamknąć przyjezdnych w zamku, jednak nie do końca im to wychodziło, najlepszą okazję miał Ceder, który jednak nie opanował krążka po nagraniu przez Viitanena. GieKSa miała okazję aby skarcić gospodarzy w tym okresie, jednak niedokładnym strzałem popisał się Olsson, który szukał hattricka.


Trzecia tercja ponownie zaczęła się od ataków katowiczan, swojej trzeciej bramki usilnie szukał Olsson, któremu brakowało jednak precyzji. Wśród gospodarzy widać było chęć złapania kontaktu i choć próby Cedera czy Viitanena nie przyniosły rezultatu to w 47. minucie dopięli swego kiedy to Marcus Kallionkieli znalazł miejsce obok inteweniującego na raty Kielera. Nieco ponad minutę później świetną okazję do wyrównania miał Viitanen, Estończyka świetnie zatrzymał Kieler. Sanoczanie nie odpuszczali i na nieco ponad 9. minut przed zakończeniem trzeciej tercji doprowadzili do wyrównania. Krążek po strzale Alexisa Binnera odbił w bok Kieler a do pustej bramki skierował go Krzysztof Bukowski. Gospodarze ewidentnie poczuli wiatr w żaglach i coraz śmielej atakowali bramkę GieKSy, świetnie jednak w swojej świątyni spisywał się Michał Kieler. W końcówce tercji nadal trwała ofensywa gospodarzy, którzy długimi momentami zamykali Mistrzów Polski w ich tercji obronnej. Kapitalną okazję na rozstrzygnięcie miał nieco ponad półtorej minuty przed końcem Ceder, który przegrał pojedynek oko w oko z Kielerem. Goście przyspieszyli w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry szukając zwycięskiej bramki, jednak nie stworzyli większego zagrożenia pod bramką Salamy a co za tym idzie, czekała nas dogrywka! W drugiej minucie dogrywki kolejną szansę na skompletowanie hattricka miał Hampus Olsson, Szweda zatrzymał Salama, chwilę później dobry strzał na bramkę Kielera oddał Viitanen. Dość mocno zaostrzyła się gra w dodatkowym czasie, lekcję zapasów w tercji GieKSy dali Konrad Filipek oraz Joona Monto, sędziowie nie zdecydowali się na przerwanie gry i nie nałożyli kar na żadnego z nich. Ogromnego błędu w sanockiej defensywie nie wykorzystali katowiczanie, kilka sekund później z akcją sam na sam urwał się Viitanen, później Kallionkieli nie zrozumiał się z MacEarchanem w sytuacji dwóch przeciwko Kielerowi. Kolejną okazję wykorzystali już przyjezdni - Sam Marklund pomknął prawym skrzydłem i w indywidualnej akcji rozstrzygnął losy spotkania strzałem pomiędzy parkanami Dominika Salamy.


Marma Ciarko STS Sanok - GKS Katowice 2:3d. (0:0, 0:2, 2:0, 0:1d.)

0:1 Hampus Olsson - Benjamin Sokay - Sam Marklund (21:58) 0:2 Hampus Olsson - Olli Isakka (27:14)

1:2 Marcus Kallionkieli - Johan Ceder - Mark Viitanen (46:45)
2:2 Krzysztof Bukowski - Alexis Binner - Filip Sienkiewicz (50:55)
2:3 Sam Marklund (64:18)

Sędziowali: Rafał Noworyta i Mateusz Bucki (główni) - Michał Żak i Michał Kret (liniowi)

Minuty karne: 2 - 2

Strzały: 31 - 55

Widzów: 1500


Marma Ciarko STS Sanok: Salama - Binner, Lindberg; Viitanen, Ceder, Filipek - MacEachern, Florczak; Bukowski, Kallionkieli, Miccoli - Musioł (2), Niemczyk; Dulęba, Sienkiewicz, Dobosz - Najsarek, Fus; Rybnikar, Ginda.
Trener: Elmo Aittola

GKS Katowice: Kieler - Delmas, Maciaś; Marklund (2), Pasiut, Fraszko - Varttinen, Koponen; Isakka, Monto, Olsson - Wanacki, Cook; Lehtimaki, Sokay, Hitosato - Kovalchuk, Lebek; Bepierszcz, Smal, Michalski. Trener: Jacek Płachta


© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by