Wygrana GieKSy na koniec sezonu zasadniczego!
  Dodano 2 miesięcy temu   Skomentuj
Grzegorz Mijalski fot. Karolina Sommer
Hokeiści GKS-u Katowice wygrali ostatni mecz sezonu zasadniczego. Dziś podopieczni Jacka Płachty zwyciężyli w Sanoku miejscową drużynę 4:0. Dubletem w dzisiejszej potyczce popisał się Grzegorz Pasiut, a także Olli Iisakka. Czyste konto w bramce GieKSy zachował z kolei Michał Kieler. Gospodarze dzisiejszych zawodów zakończyli już sezon, nie awansując do fazy play-off.

Wtorkowy mecz rozgrywany w Arenie Sanok, który jednocześnie był ostatnim meczem w tym sezonie dla gospodarzy, rozpoczął się od bardzo ostrożnej gry obu zespołów. W pierwszych fragmentach potyczki oglądaliśmy dość senne tempo gry. Obydwie drużyny miały ewidentnie problem z zawiązaniem składnej akcji. Strzałów na którąkolwiek z bramek też było jak na lekarstwo. W 7. minucie pierwszy celny strzał na bramkę Filipa Świderskiego oddał Aleksi Varttinen. Po chwili do interwencji został zmuszony Michał Kieler, którego z bliskiej odległości próbował zaskoczyć Marcel Karnas. W 9. minucie byliśmy świadkami pierwszego wykluczenia w dzisiejszym spotkaniu. Na ławkę kar po stronie gości zjechał Hampus Olsson, ukarany za zahaczanie. Sanoczanie bardzo słabo zaprezentowali się w grze w liczebnej przewadze. GieKSa bez problemu wybroniła osłabienie. W 11. minucie Świderski wybronił groźny strzał autorstwa Sama Marklunda. W 13. minucie Kacper Maciaś spod niebieskiej linii obił poprzeczkę bramki miejscowych. W 15. minucie oglądaliśmy indywidualną akcję Krzysztofa Bukowskiego, ale strzału na bramkę Kielera się nie doczekaliśmy. W 17. minucie kara techniczna nałożona na sanoczan za nadmierną ilość graczy na lodzie. Katowiczanie w przewadze, ale w kontrze doskonałą okazję na gola zmarnował Konrad Filipek, który nie wykorzystał okazji sam na sam. Mistrzowie Polski pomimo kilku okazji strzeleckich także nie wykorzystali liczebnej przewagi. W pierwszej odsłonie ostatecznie nie zobaczyliśmy żadnego gola.


Po zmianie stron rozpoczęliśmy od mocnego, lecz niecelnego uderzenia Grzegorza Pasiuta. W 22. minucie Świderskiego zatrudnił Ryan Cook, ale znów górą bramkarz gospodarzy. Chwilę później w doskonałej okazji w światło bramki z najbliższej odległości nie trafił Olsson. Mistrzowie Polski dominowali na lodzie od początku drugiej części gry. W 25. minucie GieKSa dopięła swego. Sytuację sam na sam na gola zamienił Pasiut. Katowiczanie po zdobytym golu szukali kolejnych trafień. W 27. minucie groźnie na bramkę Świderskiego uderzał najpierw Cook, a później Ben Sokay. W 31 minucie bramkarz sanoczan wykazał się refleksem po uderzeniu Marklunda. Po chwili sędziowie zawodów znów na gospodarzy nałożyli karę techniczną za nadmierną ilość graczy na lodzie. Po chwili katowiczanie zagrali w podwójnej przewadze. To efekt kary nałożonej na Dawida Musioła, ukaranego za spowodowanie upadku przeciwnika. W 33. minucie za sprawą Pasiuta przyjezdni podwyższyli prowadzenie. W 35. minucie precyzyjnym i co najważniejszym skutecznym uderzeniem popisał się Olli Iisakka. W 38. minucie niecelne uderzenie na bramkę Kielera oddał Karnas. Był to nieliczny wypad sanoczan do tercji gości. W ostatniej minucie drugiej części gry sędziowie nałożyli obustronne wykluczenie. Do boksu kar zjechał Szymon Fus oraz Varttinen. Obaj hokeiści zostali ukarani za ostrość w grze. Po dwóch tercjach w Sanoku prowadzenie podopiecznych Jacka Płachty 3:0


Trzecia tercja meczu rozpoczęła się od mocnego uderzenia GieKSy. W 42. minucie Miro Lehtimaki celnym podaniem obsłużył Olli Iisakke, a ten z bliskiej odległości zdołał pokonać Świderskiego. Kolejne minuty nie zmieniły obrazu gry. Nadal na lodowej tafli dominowali goście z Katowic. W 46. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w sanockiej ekipie. Świderskiego zmienił Filip Wiszyński. Od początku pojawienia się między słupkami bramkarz sanoczan miał pełne ręce roboty. W 48. minucie dwukrotnie próbował go pokonać Olsson, ale bezskutecznie. W 50. minucie Wiszyński zatrzymał uderzenie Pasiuta. Po chwili dwukrotnie na bramkę sanoczan uderzał Santeri Koponen, ale i jemu nie udało się pokonać bramkarza gospodarzy. W 55. minucie na lód upadł Shigeki Hitosato, który doznał kontuzji kolana. Później kilka okazji na honorowe trafienie mieli gospodarze, ale świetnie w bramce GKS-u spisywał się Kieler, który wybronił kilka groźnych strzałów miejscowych. Do końcowej syreny nie doczekaliśmy się już żadnego gola. GKS Katowice zwyciężył w Sanoku 4:0.

Marma Ciarko STS Sanok - GKS Katowice 0:4 (0:0, 0:3, 0:1)
0:1 Grzegorz Pasiut - Mateusz Bepierszcz - Noah Delmas (24:20)
0:2 Grzegorz Pasiut - Noah Delmas - Benjamin Sokay (32:38, w podwójnej przewadze)
0:3 Olli Iisakka - Santeri Koponen - Joona Monto (34:05, w przewadze)
0:4 Olli Iisakka - Miro Lehtimaki - Benjamin Sokay (41:35)


Sędziowali: Mateusz Krzywda i Sebastian Kryś (główni) - Sebastian Iwaniak i Jacek Szutta (liniowi)
Minuty karne: 8 (w tym 4 min. tech.) - 4
Strzały: 13 - 49
Widzów: 900


Marma Ciarko STS Sanok: Świderski (od 46:00 Wiszyński) - Florczak, Miccoli; Fus (2), Sienkiewicz, Filipek - Musioł (2), Koczera; Dobosz, Karnas, Bukowski - Niemczyk, Rybnikar; Radwański, Mazur, Ginda.
Trener: Elmo Aittola 


GKS Katowice: Kieler - Delmas, Varttinen (2); Marklund, Pasiut - Kruczek, Koponen; Iisakka, Monto, Olsson (2) - Wanacki, Cook; Lehtimaki, Bepierszcz, Hitosato - Maciaś, Lebek; Sokay, Smal, Michalski.
Trener: Jacek Płachta 

© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by