Radość w Katowicach! GieKSa w finale THL!
  Dodano Miesiąc temu   Skomentuj
Grzegorz Mijalski fot. Karolina Sommer
Hokeiści GKS-u Katowice po dzisiejszym zwycięstwie 2:0 nad ekipą JKH GKS-u Jastrzębie zapewnili sobie awans do finału rozgrywek Tauron Hokej Ligi. Podopieczni Jacka Płachty zwyciężyli w półfinałowej rywalizacji, wygrywając 4:1. W dzisiejszym meczu GieKSie przepustkę do finału zapewnił Miro Lehtimaki, a także Bartosz Fraszko. Czyste konto w barwach mistrza Polski zachował John Murray.

Początek piątego starcia półfinałowego, rozgrywanego w katowickiej „Satelicie” miał dość ostry i nerwowy przebieg. Już w 2 minucie doszło do spięcia na lodowej tafli. Karą mniejszą został ukarany Aleksi Varttinen i Joona Monto. W boksie kar gości zameldował się Filip Starzyński. Przyjezdni nie zdołali wykorzystać liczebnej przewagi. W 7 minucie jastrzębianie ponownie zagrali z przewagą jednego zawodnika. Karny boks gospodarzy ponownie musiał odwiedzić Monto, ukarany za przeszkadzanie w grze. Podopieczni Roberta Kalabera ponownie nie wykorzystali liczebnej przewagi na lodzie. Pierwsza tercja toczona była w szybkim tempie. Akcje błyskawicznie przenosiły się z jednej na drugą stronę lodowiska. W 14 minucie role na lodzie się odwróciły. Teraz to GieKSa po raz pierwszy w dzisiejszym meczu zagrała w liczebnej przewadze. To efekt kary mniejszej nałożonej na Roberta Arraka, który przeszkadzał rywalowi w grze. W 16 minucie bliski pokonania Lackovicia był Bartosz Fraszko. Ostatecznie gol nie padł i tym samym katowiczanie również nie wykorzystali gry z jednym zawodnikiem więcej. W 18 minucie kolejne spięcie na lodzie i znów obustronne wykluczenie. Do boksu kar zjechał Varttinen i Starzyński. Pierwsza odsłona rywalizacji w Katowicach zakończyła się bezbramkowym remisem.

Po zmianie stron nadal oglądaliśmy ciekawe zawody. W 21 minucie przewinili jastrzębianie. Na ławkę kar zjechał Olli – Petteri Viinikainen, ukarany za atak kijem trzymanym oburącz. Katowiczanie nieźle rozegrali liczebną przewagę, ale za każdym razem czujnie w bramce gości prezentował się Lacković. W kolejnych minutach oglądaliśmy twardą walkę o każdy krążek. Mniej było składnych akcji. Widać też było, że żadna ze stron nie chce popełnić błędu, który będzie słono kosztował. W 32 minucie bramkarz gości wybronił uderzenie Grzegorza Pasiuta, a chwilę później zbił do boku strzał autorstwa Mateusza Bepierszcza. W 36 minucie Murray zdołał obronić groźne uderzenie Macieja Urbanowicza. W 38 minucie doczekaliśmy się otwarcia wyniku w dzisiejszym meczu. Prowadzenie miejscowym dał Miro Lehtimaki, który popisał się skuteczną dobitką po strzale Cooka. W 40 minucie powinno być 2:0 dla GieKSy, ale Hampus Olsson minimalnie się pomylił w swojej próbie. Chwilę wcześniej krążek znalazł się w bramce Murraya, lecz sędziowie po analizie wideo gola nie uznali. Po dwóch tercjach w Katowicach o jedną bramkę lepsi i bliżej finału podopieczni Jacka Płachty.

Trzecia tercja rozpoczęła się od kolejnego spięcia na lodzie w walce o krążek. Tym razem obyło się jednak bez wykluczeń. Katowiczanie starali się kontrolować przebieg wydarzeń na lodowej tafli. Goście z kolei za wszelką cenę chcieli szybko zdobyć wyrównujące trafienie. W 46 minucie Lacković obronił potężne uderzenie Macieja Kruczka. W 53 minucie Olsson minimalnie chybił celu. W tej samej minucie po raz kolejny przewinienia dopuścili się przyjezdni. Na ławkę kar gości musiał zjechać Jake Hamilton, ukarany za zamknięcie krążka w rękawicy. Gospodarze nie zdołali dołożyć kolejnego gola i tym samym wykorzystać liczebnej przewagi. W 57 minucie Urbanowicz uderzył potężnie, ale Murray zdołał obronić. W 59 minucie trener gości ściągnął z lodu Lackovicia. W ostatniej minucie mieliśmy sporo emocji. Najpierw zakotłowało się przed bramką GieKSy. Murray popisał się fantastyczną interwencją. Zaraz potem Noah Delmas został wysłany na ławkę kar za wystrzelenie krążka poza lodowisko. Jastrzębianie zagrali z przewagą dwóch zawodników i z pustą bramką. Ten drugi czynnik miał kluczowe znaczenie dla rozstrzygnięcia losów spotkania i całej półfinałowej rywalizacji. Na 24 sekundy przed końcową syreną krążek do pustej bramki zdołał posłać Fraszko. Katowiczanie długo po zakończeniu spotkania celebrowali awans do finału wraz ze swoimi kibicami. GKS Katowice zwyciężył 2:0, a w całej rywalizacji podopieczni Jacka Płachty zwyciężyli 4:1.



GKS Katowice – JKH GKS Jastrzębie 2:0 (0:0,1:0,1:0)


1:0 Miro Lehtimaki (Ryan Cook – Olli Iisakka) – 37:48

2:0 Bartosz Fraszko (Ryan Cook – Aleksi Varttinen) – 59:36



Sędziowie: Michał Baca – Wojciech Wrycza (główni), Wiktor Zień – Maciej Byczkowski (liniowi).

Kary: 12 min – 12 min

Widzów: 1420



GKS Katowice: Murray (Kieler) - Delmas, Kruczek, Marklund, Pasiut, Fraszko - Maciaś, Varttinen, Iisakka, Monto, Olsson - Wanacki, Cook, Lehtimaki, Sokay, Bepierszcz - Lebek, Kovalchuk, Hitosato, Smal, Michalski.


JKH GKS Jastrzębie: Lacković (Miarka) - MacEachern, Wajda, Urbanowicz, Paś, Rajamaki - Viinikainen, Bagin, Kiełbicki, Starzyński, Zając - Górny, Hamilton, Kolusz, Spirko, Ford - Kostek, Kameneu, Nalewajka Ł., Arrak, Nalewajka R.


© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by