GieKSa zwycięża w Oświęcimiu i prowadzi w finale THL!
  Dodano 3 tygodni temu   Skomentuj
Grzegorz Mijalski fot. Karolina Sommer | Planet of Hockey
Hokeiści GKS-u Katowice po raz pierwszy wyszli na prowadzenie w tegorocznym finale Tauron Hokej Ligi. Dziś katowiczanie wygrali w Oświęcimiu po dogrywce z Re-Plast Unią 3:2. Złotego gola w dodatkowym czasie gry zdobył dla GieKSy - Bartosz Fraszko. W rywalizacji do czterech zwycięstw mistrzowie Polski prowadzą 2:1. Kolejny mecz obie drużyny rozegrają w niedzielę w Oświęcimiu.

Początek sobotniego finałowego starcia nr 3 miał dość spokojny przebieg. Obie drużyny zaczęły od badania swoich możliwości. Jako pierwsi zaatakowali Unici. W 2 minucie formę Johna Murraya sprawdził Andrij Denyskin. Minutę później Jan Sołtys w dogodnej sytuacji trafił wprost w bramkarza gości. W 5 minucie dość niespodziewanie katowiczanie wyszli na prowadzenie. Szybki kontratak przyjezdnych skutecznie wykończył Sam Marklund. Sędziowie jeszcze oglądali całą akcję na wideo, ale ostatecznie gol został uznany. Odpowiedź gospodarzy była niemal natychmiastowa. W 6 minucie do wyrównania doprowadził Sołtys, który skutecznie przekierował strzał partnera z formacji. Chwilę później byliśmy świadkami pierwszego wykluczenia w dzisiejszym spotkaniu. Na ławkę kar gości zjechał Aleksi Varttinen, ukarany za atak kijem trzymanym oburącz. Pomimo kilku dogodnych okazji miejscowi nie zdołali pójść za ciosem i tym samym objąć prowadzenia. W 13 minucie Erik Ahopelto nie zdołał pokonać Murraya najazdem zza bramki. Minutę później ten sam zawodnik wpisał się jednak na listę strzelców. Zawodnik Re-Plast Unii przymierzył celnie z prawego bulika. W 17 minucie odpowiedziała GieKSa. Hampus Olsson świetnie w tempo dograł do Mateusza Michalskiego, a ten z kolei popisał się celnym strzałem w okienko. Kilka chwil później mieliśmy pierwsze poważne spięcie na lodowej tafli. Do boksu kar zjechał Miro Lehtimaki i Joona Monto, a także Sołtys. Drugiej przewagi liczebnej oświęcimianie także nie zdołali zamienić na zdobycz bramkową. Po dynamicznej pierwszej tercji w Oświęcimiu bramkowy remis 2:2.

Po zmianie stron oglądaliśmy nadal ciekawe zawody. Od początku drugiej tercji swój rytm gry starała się narzucić rywalowi Re-Plast Unia. Katowiczanie w pierwszych fragmentach mieli problem z wyjazdem z własnej tercji. Dopiero w 24 minucie przed szansą stanął Shigeki Hitosato, ale mocno przestrzelił. W 26 minucie Ahopelto trafił wprost w Murraya. W kolejnych minutach przewagę zyskali gospodarze, jednak czujnie w bramce gości za każdym razem bramkarz GKS-u. W 30 minucie minimalnie chybił celu Varttinen. W 32 minucie niecelny strzał na bramkę Linusa Lundina oddał Igor Smal. Minutę później Bartosz Fraszko przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Re-Plast Unii. Następnie mieliśmy okres gry przewagi gospodarzy. Krążek przez bardzo długi okres nie opuszczał tercję gości. Zmiany wyniku się jednak nie doczekaliśmy. W 36 minucie odpowiedź gości w postaci kontrataku. Grzegorz Pasiut w dogodnej sytuacji minimalnie przestrzelił w swojej próbie. W 39 minucie bardzo bliski pokonania Lundina był Michalski, ale również minimalnie chybił. Druga tercja nie przyniosła goli.

Z początkiem trzeciej odsłony odważny atak przeprowadzili przyjezdni. W 41 minucie Lundin wybronił groźne uderzenie Pasiuta. W odpowiedzi w 44 minucie Mark Kaleinikovas groźnie uderzył, lecz Murray zdołał zamrozić. W 47 minucie Murray znów górą po strzale Petera Bezuski. W kolejnych minutach po raz kolejny mocniej nacisnęli gospodarze. Katowiczanie znów mieli spore problemy z wyjazdem z własnej tercji. Oświęcimianie raz po raz oddawali strzały w kierunku Murraya. Ten jednak nie dawał za wygraną i bronił bezbłędnie. W 55 minucie Santeri Koponena oddał niesygnalizowany strzał na bramkę strzeżoną przez Lundina. Bramkarz Re-Plast Unii poradził sobie z tym uderzeniem. Obie drużyny powoli szykowały się do dodatkowego czasu gry. Tempo meczu ewidentnie wyhamowało. Co zresztą zrozumiałe. Po kilku minutach dotrwaliśmy do końcowej syreny. W Oświęcimiu po regulaminowym czasie gry nadal wynik 2:2.

W 62 minucie wyborną okazję na gola zmarnował Olsson. W odpowiedzi chwilę później Murray wybronił groźne uderzenie Ville Heikkinena. W 64 minucie mecz się zakończył. Najpierw Fraszko przegrał pojedynek sam na sam z Lundinem, ale po chwili znów „guma” znalazła się na jego kiju i tym razem napastnik GieKSy się nie pomylił. GKS Katowice zwyciężył po dogrywce 3:2.



Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Katowice 2:3 po dogr. (2:2,0:0,0:0,d.0:1)


0:1 Sam Marklund (Hampus Olsson) – 04:45

1:1 Jan Sołtys (Peter Bezuska – Sebastian Kowalówka) – 05:41

1:2 Erik Ahopelto (Ville Heikkinen – Henry Karjalainen) – 13:14

2:2 Mateusz Michalski (Hampus Olsson) – 16:40

2:3 Bartosz Fraszko – 63:21


Sędziowie: Przemysław Gabryszak – Krzysztof Kozłowski (główni), Michał Gerne – Sławomir Szachniewicz (liniowi).

Kary: 2 min – 6 min

Widzów: 4000



Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin (Kowalówka R.) - Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas - Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen - Bezuska, Ackered, Denyskin, Krzemień, Lorraine - Noworyta, Łukawski, Kowalówka S., Wanat, Sołtys.


GKS Katowice: Murray (Kieler) - Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko - Varttinen, Koponen, IIsakka, Monto, Lehtimaki - Wanacki, Cook, Olsson, Michalski, Marklund - Lebek, Maciaś, Hitosato, Smal, Kovalchuk.


© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by