Nippon.
Pierwszy raz z drużyną Japonii
zmierzyliśmy podczas Mistrzostw Świata w 1930 r. Spotkanie rozegrane we
francuskim Chamonix zakończyło się wynikiem 5-0 dla biało-czerwonych. Od tego czasu
z Japonią rozegraliśmy 35 spotkań. W 28 starciach górą byli Polacy, a 5 razy
zwyciężali Japończycy. Ostatni raz zmierzyliśmy się z nimi towarzysko w 2013 r.
w Budapeszcie. Starcie zakończyło się wtedy naszą porażką, 5-2.
Japończycy są najliczniejszą nacją
spośród tych, które wystawiły swoje reprezentacje podczas obecnych Mistrzostw
Świata. Kraj Kwitnącej Wiśni liczy sobie ponad 127 mln populacji. Wśród tej
liczby jest 19 260 hokeistów, którzy mają do dyspozycji 110 krytych
lodowisk. Dla porównania. W naszym kraju mamy 2 575 hokeistów i 35
zadaszonych lodowisk.
Japończycy w światowym rankingu
notowani są na 20 miejscu. O cztery pozycje wyżej od Polaków.
Kibice hokeja w kraju kwitnącej wiśni
nie wspominają mile pierwszego meczu ich reprezentacji na arenie
międzynarodowej. 24 stycznia 1930 roku Japonia w debiucie z Czechosłowacją
przegrała 12-2. Nasi południowy sąsiedzi, którzy obecnie rozbili się na dwa
państwa, wybitnie nie leżą Japończykom. Najwyższa porażka w historii
tamtejszego hokeja, również miała miejsce w meczu z Czechosłowacją. Japonia
przegrała w tym meczu aż 25-1.
Zdecydowanie lepszymi rywalami dla
Japończyków są Kuwejt i Chiny. Z pierwszą reprezentacją udało się wygrać, aż
44-1. Było to najwyższe zwycięstwo w historii japońskiego hokeja. Dla drugiej
reprezentacji Japonia jest prawdziwym postrachem. Chińczycy w starciach z
krajem kwitnącej wiśni rozegrali 29 meczów, w których stracili 200 bramek i
zanotowali 23 porażki. Również Polacy mile wspominają spotkania z reprezentacją
Chin za sprawą najwyższego zwycięstwa w historii naszego hokeja. 26 marca 1993
roku, w holenderskim Eindhoven, biało-czerwoni pokonali Chińczyków aż 21-1.
Wśród zawodników, którzy wpisali się
do historii japońskiego hokeja należy wyróżnić Norio Suzuki, zdobywcę
największej ilości punktów (85 pkt) oraz Toshiyuki Saki, który rozegrał
największą ilość spotkań w reprezentacji. (84 mecze)
Złote dziecko.
Zawodnikiem, który również ma szansę wpisać się na karty historii japońskiego hokeja jest 11 letnie Złote. Mowa o Iguchi Aito, który objawił światu swoje umiejętności na The Bell Capital Cup w Ottawie. Młody hokeista wystąpił w szeregach japońskiego zespołu Saitama Junior Warriors i zachwycił wszystkich. Iguchi w pięciu meczach zdobył osiem bramek i zaliczył siedem asyst. Młody japończyk urodził się w Saitamie. Hokej trenuje od piątego roku życia. Jego dobra gra wzbudziła zainteresowanie Pavela Barbera, szkoleniowca współpracującego z Gretzky Hockey School.
Dobra
gra Iguchiego nie umknęła amerykańskim mediom. -Przerasta konkurencję- napisał
The Hockey News. Znany blog hokejowy Puck Daddy napisał o Iguchim -11-letni
czarodziej hokeja z Japonii-.
Japończycy
już mogą zacierać ręce na myśl o przyszłym wkładzie jego geniuszu w grę ich reprezentacji.