Қазақстан.
Dzisiejszy
mecz z Kazachami będzie 15 starciem między obiema reprezentacjami. Nie jest to
dla nas łatwy przeciwnik. Wcześniej przegrywaliśmy z nimi aż 12 starć,
wygrywając tylko jedno. We wszystkich meczach zdobyliśmy 33 bramki i
straciliśmy aż 61. Pierwszy raz zagraliśmy z Kazachstanem w 1992 roku w Nowym
Targu. Padł wtedy wynik 4-8 dla gości. W 2012 roku zmierzyliśmy się z nimi po
raz ostatni. W rumuńskim Miercurea-Ciuc przegraliśmy 2-3.
Kazachstan
liczy sobie blisko 18 mln populacji, wśród której jest 4 892 hokeistów
grających i trenujących na 19 krytych lodowiskach. W porównaniu z Kazachami
wychodzimy lepiej w ilości zadaszonych tafli (mamy ich 35). Nasi przeciwnicy
biją nas jednak w ilości zawodników, których mają o 2 317 więcej.
Kazachstan
jest najwyżej notowanym zespołem w naszej grupie. Zajmuje 17 miejsce w ranking
IIHF.
Swój
debiut na arenie międzynarodowej Kazachowie zaliczyli 14 kwietnia 1992 roku, w
meczu z Ukrainą rozegranym w Petersburgu. Wygrali wtedy 5-1.
Chyba
najmilej wspominanym w Kazachstanie meczem jest spotkanie z Tajlandią. 29
stycznia 2007 roku tamtejsza uległa im aż 52-1. Jest to najwyższe zwycięstwo w
historii kazachskiego hokeja. Najczarniejszym dniem był 15 maja 2010 roku.
Wtedy w spotkaniu rozgrywanym w niemieckiej Kolonii, Kazachstan musiał uznać
wyższość hokeistów ze Stanów Zjednoczonych, którzy wbili im dziesięć bramek.
Bezprecedensowym
kazachskim rekordzistą jest Alexander Koreshkov, który w 78 meczach w barwach
swojego kraju zdobył 83 punkty.
Trudny rywal.
Dzisiejszy
przeciwnik będzie prawdopodobnie najbardziej wymagający spośród tych, z którymi
mierzyliśmy się do tej pory. Kazachowie nie są jednak niepokonani i mają swoje
słabe strony. - Słabości? Może warto liczyć na to ze na MŚ jest trochę inne
sędziowanie. Większość Kazachów gra na co dzień w KHL. Będą grać ostro ciałem
wiec automatycznie zwiększy się liczba kar i szansa na wykorzystanie gry w
przewadze. – mówi Kamil Kosowski, były bramkarz kazachskiego Arłan Kokczetaw.
Niestety jak do tej pory, to właśnie gra w przewadze była jedną z największych
bolączek trenera Płachty.
We
wszystkich dotychczasowych meczach widać było gołym okiem, że Kazachowie
traktują trwające Mistrzostwa jedynie jak przystanek w drodze do elity. Przepis
na tak dobrą grę jest porsty. - Mają sporo zawodników w KHL i na nich opierają
trzon drużyny – mówi Kamil Kosowski - Wszyscy wiemy jaką rangę w świecie ma
liga KHL. Myślę, że ich styl gry będzie tego odzwierciedleniem. – dodaje.
Mimo ogromnej przewagi
już przed meczem, biało-czerwoni z pewnością będą chcieli sprawić
niespodziankę. Czynnikiem, który dodatkowo może zmobilizować polskich hokeistów
będzie obecność na meczu ich byłego opiekuna, a obecnie konsultanta kadry,
Igora Zacharkina. - Jest szansa żeby
awansować i trzeba spróbować ją wykorzystać – powiedział na lotnisku rosyjski
szkoleniowiec.