Magyarország
Dzisiejsze
starcie z Madziarami będzie 49 w historii. Pierwszy raz zmierzyliśmy się z nimi
w 1927 roku, w Wiedniu. Wygraliśmy wtedy 6-1. W sumie wygraliśmy 29 starć. W 14
meczach musieliśmy uznać wyższość naszych rywali. We wszystkich starciach zdobyliśmy
175 bramek i straciliśmy 103. Ostatni raz mierzyliśmy swoje siły z Węgrami
podczas turnieju EIHC w Toruniu. Wygraliśmy wtedy 2-0 po trafieniach Grzegorza
Pasiuta i Damian Kapicy.
W
swoim pierwszym meczu na Mistrzostwach Świata w Krakowie, reprezentacja Węgier
wygrała z reprezentacją Japonii 4-2. Dzień później, Węgrzy zostali rozgromieni
przez Kazachów aż 5-0. W kolejnym meczu podrażnieni Madziarzy strzelili Włochom
4 bramki, tracąc przy tym tylko jedną. W przedostatnim dniu rozgrywek nasi
bratankowie mierzyli swoje siły z drużyną Ukrainy. Podobnie jak w spotkaniu z
Japończykami, padł wynik 4-2. Węgrzy zajmują obecnie 2 miejsce z trzypunktową
przewagą nad reprezentacją Polski i do awansu wystarczy im remis w podstawowym
czasie gry.
Za
naszymi rywalami przemawia również doświadczenie na tym poziomie rozgrywek.
Węgrzy już od 6 lat występują w dywizji 1A.
Biało-czerwoni
nie stoją na straconej pozycji. Jeśli uda nam się wygrać w podstawowym czasie
gry, to już za rok Polacy będą mierzyć się z najlepszymi reprezentacjami globu.
Ostatni raz w tym gronie graliśmy w 2002 r. Zajęliśmy wtedy 5 miejsce, które
powinno zagwarantować nam pozostanie w Elicie. Jednak zgodnie z decyzją
światowej federacji nasze miejsce zajęła Japonia, ponieważ była mistrzem Azji.
O
tym, że awans jest scenariuszem prawdopodobnym nie trzeba chyba nikogo
przekonywać, po tym jak nasi hokeiści zaprezentowali się w meczu z Kazachami,
którzy do spotkania z nami deklasowali wszystkich swoich rywali. Mimo
przegranej 3-2, Polacy zaprezentowali się znakomicie rywalizując jak równy z
równy z najlepszą drużyną trwających Mistrzostw Świata.
Polaków
będzie uskrzydlał również doping wielotysięcznej publiczności. Wydaje się, że
drugą tak dobrą okazję, do osiągnięcia sukcesu trudno będzie powtórzyć.
Polsko-węgierskie
smaki.
Dzisiejszy
mecz zapowiada się bardzo ciekawie pod wieloma względami. Będzie to między
innymi spotkanie przyjaźni na trybunach. Jak do tej pory kibice z Węgier byli najliczniejszą
i najgłośniejszą grupą, która przybyła na turniej do Krakowa. Według zapowiedzi
na dzisiejszym meczu ma ich być 5 tysięcy. Mimo rywalizacji na lodzie Polscy i
Węgierscy kibice zaznaczają wielką przyjaźń obu narodów.
Kolejnym
czynnikiem, który wyróżni dzisiejsze spotkanie będzie frekwencja. Już w środę w
kasach zabrakło biletów. Na prośbę wielu kibiców organizatorzy udostępnili
jeszcze dzisiaj dodatkową pulę 300
biletów. Dzisiejsze starcie Polaków z Węgrami ma zobaczyć 14 tysięcy widzów.
Swój
smaczek będzie miało również starcie selekcjonerów obu ekip. Kanadyjczyk Rich
Chermonaz, który prowadzi drużynę naszych rywali, w przeszłości pracował w niemieckiej
lidze DEL. Jednym z jego ówczesnych podopiecznych był obecny trener
reprezentacji Polski, Jacek Płachta.