I liga rzucona na pastwę losu
W tym tygodniu chciałbym poświęcić kilka słów I lidze hokejowej, a w zasadzie temu co z niej zostało. Ubiegły sezon PHL dobitnie pokazał, że w najwyższej klasie rozgrywkowej powinno grać maksymalnie osiem zespołów, bo kluby z Bytomia i Katowic były dostarczycielami punktów. W tym sezonie jest podobnie, wystarczy spojrzeć na aktualną tabelę i postawić grubą kreskę po ósmej drużynie. Nie mamy po prostu tylu zawodników na odpowiednim poziomie. Więcej drużyn w ekstralidze obniża jej poziom, praktycznie zabija pierwszą ligę i daje dodatkowe zatrudnienie kolejnym zawodnikom zagranicznym,którzy w większości przypadków są niewiele lepsi od swoich polskich kolegów.
Słusznym ruchem było za to dołączenie do PHL SMS U20, szkoda tylko, że zrobiono to na wariackich papierach i zespół ten rozgrywa swoje domowe mecze w Sosnowcu przy pustych trybunach, zamiast promować hokej wmieście, gdzie nie ma ligowej drużyny. W przeszłości takie ruchy sprawdziły się przecież w Opolu i Warszawie, co przełożyło się potem na powstanie Orlika i reaktywację Legii.
Wróćmy jednak do I ligi. Po ciekawym sezonie 2014/15 z PHL do I ligi ponownie nikt nie spadł, a w przeciwną stronę podążyły Zagłębie Sosnowiec (awans), Nesta Toruń (dzika karta) i starsza drużyna SMS. Problemy finansowe i organizacyjne doprowadziły niestety do upadku 1928 KTH Krynica i HUKS Legii Warszawa. PPWSZ Podhale Nowy Targ, dla którego w ubiegłym sezonie przerabiano terminarz I ligi już po jej rozpoczęciu, odszedł do międzynarodowej ligi akademickiej, a młodszy zespół SMS mierzy się z czeskimi drużynami juniorskimi. Tym samym w I lidze na placu boju pozostały jedynie MH Automatyka Stoczniowiec 2014 i UKH Dębica. Żal zwłaszcza reaktywowanego przed rokiem zespołu z Gdańska, którego mecze cieszyły się coraz większą popularnością.Wyniki dębickiej drużyny w dużej mierze uzależnione były od przyjazdu na mecze posiłków z Sanoka, w ramach podpisanego porozumienia.
Pomysłu dokooptowania Gdańska i Dębicy do PHL w trakcie sezonu, bez liczenia punktów, nawet nie chce mi się komentować. Szkoda, że po procesie licencyjnym w trakcie wakacji nie przewidziano ile drużyn zostanie w I lidze i nie zastanowiono się co z tym fantem zrobić. Sezon I ligi 2015/16 niechlubnie zapisze się na kartach historii, bo odbędzie się w nim od 4 do 7 meczów. W polskim hokeju, gdzie drużyn i sponsorów jest niewielu i każdy nowy ośrodek jest na wagę złota, na takie błędy nie można sobie pozwalać.
Patryk Rokicki
Były redaktor strony pzhl.org.pl i rzecznik PZHL
(2002-2015), w przeszłości sekretarz Komisji Odwoławczej PZHL, Komisji ds.
Licencji Klubowych oraz Przewodniczący Komisji ds. Hokeja Amatorskiego
(2012-2015). W 2011 roku doprowadził do reaktywacji II ligi hokejowej po 30
latach przerwy. Twórca i organizator pięciu edycji Plebiscytu PZHL Hokejowe
Orły (2010-2014). Obecnie Ekspert ds. Public Relations w agencji Milestone PR i ekspert hokejowy TVP Sport.