Będzie drugi walkower w tym sezonie? Unia domaga się go za mecz z Sanokiem
  Dodano 9 lat temu   Skomentuj
fot. Beata Kucz
Po raz drugi w tym sezonie hokejowa centrala musi zająć się sprawą weryfikacji meczu, gdy jeden z klubów domaga się walkowera. W ostatnim spotkaniu Unia Oświęcim poległa w Sanoku, ale nie oznacza to, że pozostanie bez punktów.
Do składu Ciarko PBS Bank Sanok zostało wpisanych pięciu młodzieżowców: Hubert Demkowicz, Maciej Bielec, Piotr Naparło, Kamil Olearczyk i bramkarz - Mateusz Skrabalak. Dwaj ostatni nie pojawili się jednak na lodzie, wg danych zawartych w protokole. Nie spełniono więc regulaminowego obowiązku, mówiącego o tym, że co najmniej czterech polskich graczy, nie starszych niż rocznik 1992 musi wystąpić w meczu.

Unia Oświęcim nie miała w tej kwestii żadnego problemu i na lodzie pojawiło się więcej niż czterech takich zawodników. Działacze klubu z Małopolski postanowili więc działać i zawiadomili PZHL o złamaniu regulaminu przez rywali. Wniosek o walkowera wpłynął już w sobotę rano, czyli kilkanaście godzin po zakończeniu spotkania.

- W poniedziałek przez cały dzień wydzwanialiśmy do Warszawy, żeby dowiedzieć się, kiedy możemy się spodziewać jakiejś decyzji, ale telefony milczały. Nie wyobrażam sobie, żeby na finiszu części zasadniczej przed podziałem ligi, przeciągać sprawę w nieskończoność - poinformował na łamach Gazety Krakowskiej prezes Unii - Ryszard Skórka.

Wynik 20 kolejki miał ogromny wpływ na układ sił w tabeli, wśród drużyn, które walczą o miejsce w pierwszej szóstce po dwóch rundach sezonu zasadniczego. Sanoczanie włączyli się poważnie do walki, szczególnie po wcześniejszej weryfikacji ich innego spotkania. Mimo porażki z GKS -em Tychy zgarnęli oni 3 punkty, z powodu... niewystarczającej liczby młodzieżowców u Mistrzów Polski. Wtedy kontuzji na rozgrzewce doznał Bartłomiej Pociecha i nie mógł wystąpić w meczu.

Te wydarzenia nie pozostały bez wpływu na decyzje o domaganiu się walkowera przez Unię: - Nie mieliśmy żadnych skrupułów składając protest, bo – sanocki przypadek w meczu przeciwko Tychom – choć był inny, pokazuje, że żaden zespół nie odpuściłby konkurencji regulaminowej wpadki. O zbyt wielką stawkę idzie - kończy Skórka.
© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by