PEUK: Północna część ligi z kompletem zwycięstw
  Dodano 5 lat temu   Skomentuj
Jakub Udziela fot. SportowePodhale.pl - Andrzej Pabian
Zielonka, Zbąszyń, Trzebiatów i Gdańsk, czyli 4 najdalej wysunięte na północ zespoły Ekstraligi Kobiet w Unihokeju zwyciężyły swoje mecze w minionej, 6. kolejce spotkań.



Dzikie Gęsi Zielonka mierzyły się na wyjeździe z Gryfem Rybarzowice, dla którego były to pierwsze spotkania przed własną publicznością. Zgodnie z przewidywaniami kibiców w Polsce, oba mecze zakończyły się wysokimi wygranymi przyjezdnych, które rozgromiły gospodynie kolejno 20:6 w sobotę oraz 28:1 w niedzielę, ustanawiając tym samym nowy klubowy rekord, jeśli chodzi o najwyższe zwycięstwo w historii oraz najwięcej strzelonych bramek w historii klubu. Na uwagę po stronie Gryfu zasługuje fakt zdobycia aż 6 bramek w pierwszym meczu, co stanowi dla tej drużyny 66% wszystkich goli w tym sezonie.

W zeszły weekend miałyśmy okazję zmierzyć się z drużyną KS Gryf Rybarzowice. Był to pierwszy mecz naszych przeciwniczek na własnym boisku, więc byłyśmy przygotowane na to, że będą walczyć o każdą piłkę, mając wsparcie kibiców. Cała oprawa była świetnie zorganizowana. Nasza drużyna dała z siebie wszystko, co przełożyło się na zwycięstwo oraz rekordowy dla naszego klubu wynik. Bardzo mnie cieszy to, że mogłam się do tego przyłożyć, a nagroda MVP tylko motywuje mnie do dalszej ciężkiej pracy - Dominika Czarnocka, Dzikie Gęsi Zielonka.


Nie lada emocje miały miejsce w Nowym Targu, gdzie miejscowy MMKS Podhale podejmował rywalki ze Zbąszynia. Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęło się dla gospodyń, które po 12 minutach wygrywały 2:0. Przed przerwą zespół gości zdobył jednak gola i złapał "kontakt" z rywalem. W połowie meczu Podhale wyszło na prowadzenie 3:1 i wydawało się, że pójdzie za ciosem, tymczasem... to Zbąszyń bardzo dobrze zareagował i w 33. minucie był już remis - 3:3. Zbąszynianki przed trzecią odsłoną musiały wykonać dobrą pracę w szatni, ponieważ z pełną koncentracją i walecznością ruszyły do ataku, który przyniósł im 2 trafienia - w 44. i 49. minucie. Chwilę później Podhale odpowiedziało golem Timek-Dziadkowiec, ale na niecałe 4 minuty przed końcem rywalki nowotarżanek znów "odskoczyły" na 2 bramki. Wydawało się, że to bezpieczny dystans, ale w 58. minucie, w przeciągu zaledwie 3 (!) sekund MMKS doprowadził do wyrównania! I tym razem wydawało się, że sprawa jest jasna, a wraz z upływem kolejnych sekund dogrywka stawał się coraz bardziej prawdopodobna. Stracone gole nie podziałały jednak demobilizująco na Zbąszynianki. Wręcz przeciwnie - na 30 sekund przed końcem Klaudia Szelzchen znalazła sposób na bramkarkę gospodyń i tym samym zapewniła swojej drużynie niezwykle ważne zwycięstwo 7:6 na trudnym terenie!


W Mrzeżynie niepokonana jak dotąd Jedynka Trzebiatów podejmowała Góralki z Nowego Targu. Początek meczu to dobra gra ze strony nowotarżanek, ale niepotwierdzona golem. Niewykorzystane okazje zemściły się bardzo szybko i w 6. minucie gospodynie wyszły na prowadzenie 1:0. Przed przerwą dołożyły jeszcze drugie trafienie, grając w przewadze i schodziły do szatni, prowadząc 2:0. W drugiej tercji Jedynka podwyższyła na 3:0 za sprawą Mazur, ale w 32. minucie Góralki odpowiedziały golem Fuły. Wydawało się, że będziemy świadkami ciekawego pościgu za rezultatem, ale chwilę później Trzebiatów podwyższył na 4:1. Momentem kluczowym dla całego spotkania były 54 sekundy pomiędzy czasem 35:08 a 36:04, kiedy to Góralki straciły aż 3 bramki i dały "odjechać" gospodyniom. Te od tego momentu kontrolowały już przebieg spotkania, dokładając kolejne trafienia i dając sobie wbić tylko 1 gola. W efekcie Jedynka odniosła trzecie z rzędu i zarazem bardzo efektowne zwycięstwo 10:2 nad czwartą drużyną ubiegłego sezonu.

W pierwszej tercji mecz był dosyć wyrównany, padało dużo strzałów na bramki po obu stronach, druga i trzecia tercja zdecydowania należała do nas, spokojnie i dokładnie rozgrywałyśmy piłkę, co skutkowało tym, że zdobywałyśmy bramki. Był to dosyć widowiskowy mecz - krótko podsumowała Aleksandra Oszuścik z Trzebiatowa.

W zeszłym tygodniu wybrałyśmy się w skromnym składzie w daleką podróż, aż do Mrzeżyna. Niestety mecz nie ułożył się po naszej myśli. Pierwsza tercja zakończyła się nieznaczną przewagą drużyny z Trzebiatowa, a wiadomo, że w unihokeju nigdy nic nie jest pewne. W drugiej tercji w szeregi naszej drużyny wkradł się kryzys. Była to kluczowa odsłona - straciłyśmy zbyt dużo bramek w zbyt krótkim czasie. Zdecydowanie na przyszłość musimy wystrzegać się takich sytuacji. W bramce przeciwnika bardzo dobrze spisywała się Ola Oszuścik, przez co długo czekałyśmy na pierwszego gola. Przeprowadzanych było dużo akcji po obu stronach – więc było co robić na bramce. Próbowałyśmy i walczyłyśmy do samego końca, jednak to nie wystarczyło. Brak skuteczności nie pozwolił nam dotrzymać kroku – musimy podszlifować ten element gry. Teraz już wiemy, jakie błędy popełniamy i będziemy się ich wystrzegać. Ważne, żebyśmy także myślały o dobrych stronach naszej gry. Powoli szykujemy się na kolejną wymagającą podróż, tym razem do Gdańska. Zapraszamy wszystkich do kibicowania! - powiedziała po meczu bramkarka Góralek, Klaudia Jachymiak.


Interplastic Olimpia Osowa Gdańsk - PUKS Trzebinia 6:2 (5:0, 1:2, 0:0)

Do Gdańska wybrała się jedna z pozytywnie zaskakujących w tym sezonie drużyn - PUKS Trzebinia. Oba zespoły spodziewały się, że przed nimi trudny mecz, toteż tym bardziej zaskoczyła pierwsza tercja - wygrana bardzo wysoko (5:0) przez gospodynie. Wydaje się, że we znaki przyjezdnym dały się trudy podróży, ponieważ mniej więcej od połowy meczu Trzebinia złapała już swój rytm i pokusiła się o pierwsze trafienia - kolejno na 1:6 i 2:6. Do końca meczu utrzymywał się już jednak rezultat, ustanowiony w 32. minucie. Gdańsk mądrze kontrolował spotkanie, nie dając się już więcej zaskoczyć i ostatecznie pewnie dopisał do swojego konta kolejne 3 punkty.

W sobotę rozegrałyśmy nasz pierwszy mecz z zespołem Trzebini. Było to pierwsze nasze spotkanie po długiej przerwie. Dlatego też nie wiedziałyśmy, czego możemy się spodziewać. Wyszłyśmy na boisko  zmotywowane i skupione. Dobre rozegranie piłki oraz cierpliwość zaowocowała punktami już w pierwszej tercji. W dalszej części meczu kontynuowałyśmy dobre akcje oraz atak pozycyjny, jednak nieco zawiodła nas nasza skuteczność. Wiemy, że jest to element, nad którym musimy nieustannie pracować. Bardzo cieszymy się z kolejnych trzech punktów na naszym koncie, ale ten mecz to już przeszłość i obecnie skupiamy się na następnym spotkaniu. Jestem pewna, że nasza ciężka praca przyniesie zamierzone efekty oraz zaprocentuje w kolejnych spotkaniach. Najbliższe już w ten weekend z Góralkami. Celem jest oczywiście zwycięstwo i dołożymy wszelkich starań, aby następne punkty dopisać do tabeli na naszą korzyść. Oczywiście liczymy na naszych niezawodnych kibiców. Zapraszamy w sobotę na halę AWFiS o  godzinie 17:00 - powiedziała po meczu Wiktoria Targońska z Gdańska.


Tabela Ekstraligi Kobiet po 6. kolejce:


© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by