GieKSa wygrywa na Jastorze!
  Dodano 5 lat temu   Skomentuj
Grzegorz Mijalski fot. Sebastian Taborek
Hokeiści GKS-u Katowice sprawili swoim kibicom mikołajkową niespodziankę w postaci zwycięstwa w Jastrzębiu - Zdroju nad liderem Polskiej Hokej Ligi - JKH GKS-em 2:1.

Mikołajkowe spotkanie pomiędzy obiema górniczymi drużynami rozpoczęło się od wymiany ciosów. Pierwsi zaatakowali przyjezdni. W 1 minucie solową akcją popisał się Grzegorz Pasiut. Ondrej Raszka nie dał się zaskoczyć. W odpowiedzi chwilę później na bramkę Robina Rahma strzelał Tomasz Kulas. Górą bramkarz GieKSy. W 5 minucie Kamil Wróbel zmienił tor lotu krążka po strzale Martina Kasperlika, ale Rahm ponownie czujnie między słupkami. Dalsze minuty pierwszej odsłony upłynęły pod dyktando gości z Katowic. Najlepszą okazję na otwarcie wyniku miał w 10 minucie Patryk Krężołek. Jego strzał z najbliższej odległości z wielkim trudem wybronił Raszka. Minutę później o czas dla swojego zespołu poprosił Robert Kalaber. Trener jastrzębian zaniepokojony był postawą swoich zawodników. Katowiczanie nadal groźnie atakowali. W 14 minucie doszło do starcia Macieja Urbanowicza z Jusso Salmi.  Obaj zawodnicy zostali ukarani karami mniejszymi. W 17 minucie gospodarze po raz pierwszy zagrali z przewagą jednego zawodnika. Tym razem na ławkę kar po stronie gości zjechał Oskar Jaśkiewicz. Kilka razy zakotłowało się pod bramką gości. Najgroźniej było w 19 minucie, lecz nikt z jastrzębian nie potrafił umieścić „gumy” w bramce przyjezdnych. Nie doczekaliśmy się bramek w pierwszej tercji i na pierwszą przerwę hokeiści zjeżdżali przy bezbramkowym remisie.

Druga tercja rozpoczęła się dość obiecująco dla katowickiej GieKSy. W 24 minucie faulu dopuścił się były hokeista GieKSy – Maris Jass. Katowiczanie nie wykorzystali swojej przewagi. W 28 minucie spore zamieszanie pod bramką Raszki. Jussi Makkonen nie zdołał pokonać bramkarza jastrzębian. Chwilę później groźną kontrę wyprowadzili miejscowi. Artem Iossafov z najbliższej odległości nie potrafił pokonać Rahma. W 31 minucie karą mniejszą za podcięcie został ukarany Rahm. Karę za swojego bramkarza odsiadywał Teddy Da Costa. Chwilę później kolejna kara nałożona na przyjezdnych.  Przez ponad minutę jastrzębianie zagrali z przewagą dwóch zawodników. Ostrzeliwanie bramki GieKSy trwało w najlepsze. Gdy zakończyła się pierwsza z kar doczekaliśmy się gola otwierającego wynik dzisiejszego meczu.  Skuteczny strzał na bramkę Rahma oddał Henri Auvinen. Po zdobytej bramce na lód kibice rzucili moc maskotek. To słynna akcja „Teddy Bear Toss”, która corocznie gości na polskich lodowiskach w okresie przedświątecznym. Po wznowieniu gry tempo gry nieco się uspokoiło. Jastrzębianie uspokoili grę w swoich szeregach chcąc kontrolować przebieg meczu. W 36 minucie doszło do kolejnej przepychanki pomiędzy hokeistami obu drużyn. Za uderzanie do boksu kar zjechał jedynie Filip Starzyński. Pod koniec drugiej tercji na przymusową przerwę udał się jeszcze Marcin Kolusz za celowe wystrzelenie krążka poza lodowisko. Katowiczanie grając w osłabieniu wyprowadzili groźną kontrę ale czujnie w bramce zachował się Raszka. Środkowa odsłona spotkania na „Jastorze” przyniosła zatem tylko jedną bramkę.

Trzecią tercję spotkania znów lepiej rozpoczęli przyjezdni. W 41 minucie Da Costa próbował zaskoczyć Raszkę, jednak bezskutecznie. Hokeiści GieKSy za wszelką cenę chcieli doprowadzić jak najszybciej do wyrównania. W 44 minucie bliski podwyższenia prowadzenia gospodarzy był Jakub Michałowski, ale ostatecznie Rahm obronił strzał. W 49 minucie przyjezdni zagrali w liczebnej przewadze. GieKSa w końcu okazała się skuteczna w tym elemencie gry. Patryk Krężołek dobił strzał Damiana Tomasika i odczarował tym samym bramkę Raszki. Po chwili przyjezdni mogli objąć prowadzenie, ale sytuacji sam na sam nie wykorzystał Da Costa. Później jeszcze Tadej Cimzar z bliska nie dał rady pokonać bramkarza jastrzębian. Kolejne minuty to ponownie bardzo wyrównana męska gra po obu stronach i wymiana ciosów. Obie drużyny za wszelką cenę chciały przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść jeszcze przed upływem regulaminowego czasu gry. Ta sztuka udała się hokeistom GieKSy. Na 28 sekund przed końcem gry bramkarza JKH GKS-u pokonał po raz drugi Patryk Krężołek. Jastrzębianie po wznowieniu gry wycofali jeszcze bramkarza, ale nie zdołali doprowadzić do remisu i dogrywki. GKS Katowice zwyciężył ostatecznie w Jastrzębiu - Zdroju miejscowy JKH GKS 2:1.



JKH GKS Jastrzębie – GKS Katowice 1:2 (0:0, 1:0, 0:2)

1:0 Henri Auvinen (Maciej Urbanowicz – Radosław Sawicki) – 32:49

1:1 Patryk Krężołek (Damian Tomasik) – 49:37

1:2 Patryk Krężołek (Grzegorz Pasiut) – 59:32

 

Sędziowie: Przemysław Kępa, Bartosz Kaczmarek (główni), Andrzej Nenko, Kamil Korwin (liniowi)

Strzały: 33 - 35

Kary: 4 min – 6 min

Widzów: 300

 

JKH GKS Jastrzębie: Raszka (Marek) - Auvinen, Górny, Urbanowicz, Jarosz, Sawicki - Jass, Gimiński, Kasperlik, Paś, Iossafov - Kostek, Michałowski, Nalewajka Ł., Kulas, Pelaczyk - Chorążyczewski, Radzieńciak, Wróblewski, Wróbel, Nalewajka R.

GKS Katowice: Rahm (Kieler) - Franssila, Krawczyk, Da Costa, Pasiut, Krężołek - Salmi, Jaśkiewicz, Rajamaki, Makkonen, Turtiainen - Tomasik, Kolusz, Lahde, Cimzar, Michalski oraz Uski, Mularczyk, Starzyński i Paszek


© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by