Wywalczyć marzenia
  Dodano 5 lat temu   Skomentuj
Jacek Kopciński fot. Karolina Sommer
To właśnie takie hasło przyświecać będzie reprezentacji Polski podczas - rozpoczynającego się jutro - turnieju kwalifikacyjnego do Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Zadanie przed biało-czerwonymi stoi jednak niezwykle ciężkie...


To już 28 lat czekania na udział reprezentacji Polski w turnieju hokejowym Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Po raz ostatni biało-czerwoni wystąpili w imprezie tej rangi podczas ZIO w 1992 w Albertville (gdzie zajęli 11. miejsce). Od tamtej pory marzenia o tym turnieju kończyły się bardzo szybko, bo już na pierwszej rundzie kwalifikacji olimpijskich. 

Wyjątkiem były kwalifikacje do ZIO w 2018 roku. Wówczas podopieczni Jacka Płachty dotarli do ostatniej rundy kwalifikacyjnej, jednak tam musieli uznać wyższość Białorusi, Słowenii i Danii...

W tym roku droga do Igrzysk w Pekinie rozpoczyna się w kazachskim Nur-Sultanie, gdzie oprócz gospodarzy turnieju Polacy zmierzą się z Ukrainą (rywal biało-czerwonych na kwietniowych MŚIB) oraz Niderlandami.

- Żeby wrócić w dobrych nastrojach z Kazachstanu trzeba tylko wygrać trzy mecze. Łatwiej powiedzieć, trudniej zrobić. Nie jedziemy tam jako faworyci tego turnieju - murowanym faworytem są Kazachowie. Wydaje mi się, że mamy dobry zespół. Jeśli zagramy poukładany i skuteczny hokej, to wszystko jest możliwe. Gdybyśmy nie wierzyli w wygraną, to w ogóle byśmy tam nie jechali - zaznaczył Filip Komorski, zawodnik reprezentacji Polski.

Nie da się ukryć, że najgroźniejszym rywalem Polaków w Kazachstanie będą właśnie gospodarze turnieju, którzy w kwietniu 2019 roku powrócili do światowej elity, a w maju występować będą na Mistrzostwach Świata w Szwajcarii. 

- W tym sezonie nie mieliśmy zbyt wiele meczów. Każde spotkanie jest zatem również formą przygotowań do kwietniowych Mistrzostw Świata - dodał Komorski.

Biało-czerwoni kwalifikacje do Zimowych Igrzysk Olimpijskich rozpoczną od starcia z - teoretycznie - najsłabszą ekipą na kazachskim turnieju - Niderlandami. 

© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by