Jacek Kopciński: Spotkanie z STS-em Sanok pana zespół wygrał 4:2. Był pan zaskoczony postawą sanoczan?
Robert Kalaber: - Nie, nie byłem zaskoczony. Naszym problemem było to, że zespół z Sanoka nie posiada w swoim składzie klasowego zawodnika z "nazwiskiem". To zespół niżej klasyfikowany w tabeli. Nieodpowiedzialnie rozpoczęliśmy ten mecz, jednak później graliśmy znacznie lepiej i dlatego to my wygraliśmy.
JK: Zwycięstwo zawdzięczacie przede wszystkim cierpliwości?
RK: - Nie, byliśmy w tym spotkaniu zdecydowanie lepsi. Walczyliśmy tak naprawdę z bramkarzem Patrikiem Spesnym, który bardzo dobrze bronił. Podejmowaliśmy złe decyzje w kluczowych momentach - gdy trzeba było strzelać - podawaliśmy ze środka do rogów.
JK: Dla pana był to 300. mecz na ławce trenerskiej JKH. To zwycięstwo było szczególnie ważne?
RK: - Liczy się tylko wygrana i każda z nich smakuje tak samo; bez znaczenia czy jest to 1., 10. czy 100. mecz. Szczerze mówiąc w ogóle o tym nie wiedziałem. Tak czy owak z każdego zwycięstwa bardzo się cieszę.
JK: Coś pana w tym sezonie szczególnie zaskoczyło?
RK: - Drużyny na tym etapie mają mało kontuzji, mają jeszcze dużo sił, więc każda z nich walczy o każdy punkt. Myślę, że dopiero około listopada, może w okolicach Świąt, różnica między słabszymi, a mocniejszymi ekipami się uwydatni. Zespoły, które mają mocniejsze skład będą w najbliższym czasie na pewno powiększać swoją przewagę w lidze.
JK: W pierwszych meczach sezonu pańska drużyna zdołała pozytywnie zweryfikować tegoroczne transfery jak np Zacka Phillipsa, Marka Hovorkę czy golkipera...
RK: - Myślę, że mogliśmy wywalczyć jakiś punkt w Oświęcimiu. Zbieramy kolejne punkty to prawda, ale musimy poprawić naszą grę.
JK: Za panem 300 meczów w JKH. Można powiedzieć o spełnieniu zawodowym czy czegoś jeszcze brakuje?
RK: - Daleko mi do tego. W poprzednich dwóch sezonach zdobywaliśmy Puchar Polski, więc i w tym chcielibyśmy coś osiągnąć. Musimy kontynuować naszą pracę, aby każdy sezon był coraz lepszy.
JK: Mimo to 300. mecz na ławce trenerskiej JKH zbiegł się w czasie z nominacją na trenera reprezentacji Polski. Pana praca została zatem w pewnym stopniu doceniona...
RK: - Nikt z nas nie wie co przyniesie przyszłość. Zobaczymy ile kolejek zdołamy jeszcze rozegrać przez pandemię - widzimy co się dzieje na świecie. Obecnie patrzymy tylko na kolejny mecz, nie dalej, i zobaczymy co będzie...