Wesoły hokej ze wskazaniem na Tychy
  Dodano 4 lat temu   Skomentuj
Damian Rosół fot. Róża Koźlikowska
W pierwszym spotkaniu rozgrywanym na Stadionie Zimowym w Sosnowcu po reprezentacyjnej przerwie Zagłębie Sosnowiec podejmowało GKS Tychy. Sosnowiczanie po bardzo nieudanym występie w Gdańsku stanęli przed arcytrudnym zadaniem zdobycia punktów przeciwko aktualnemu liderowi tabeli.
Zadaniem tyszan było podtrzymanie serii czterech zwycięstw, co w spotkaniu z bardzo słabymi w tym sezonie gospodarzami wydawało się bardzo łatwym zadaniem. Mecz należał do tych z gatunku “wesołego hokeja”. Czyli mnóstwo bramek, jeszcze więcej błędów i wygrana GKS. 

Tymczasem spotkanie lepiej zaczęli gospodarze. Już pierwszy strzał na tyską bramkę zakończył się golem. Dwójkową akcję Nikiforov - Bashirov strzałem pod poprzeczkę zakończył ten drugi. Podbudowani bramką gospodarze w kolejnych minutach niewiele ustępowali gościom, choć przyznać trzeba, że ci, pewni swoich umiejętności, nie forsowali zbytnio tempa cierpliwie czekając na okazję.


Takowa nadarzyła się w 13. minucie spotkania.  Krążek odbity przez sosnowieckiego bramkarza do pustej bramki skierował Kacper Gruźla. Kolejny gol dla przyjezdnych padł na niecałą minutę przed końcem tercji. Błąd bramkarza i sosnowieckiej obrony wykorzystał Szczechura z najbliższej odległości wciskając krążek do bramki.  Po stosunkowo wyrównanej pierwszej tercji GKS Tychy prowadził w Sosnowcu 2:1.


Trzecia bramka dla GKS padła niecałe dwie minuty po rozpoczęciu drugiej odsłony meczu. Tyszanie perfekcyjnie wykorzystali grę 5 na 4, a gola, pewnym strzałem, zdobył Jeziorski. Chwilę później powinno być już 4:1, gdyż kolejną karę zaliczyli gospodarze, jednak, pomimo kilku dogodnych okazji, gościom tym razem nie udało się pokonać sosnowieckiego golkipera.


Co się jednak odwlecze to nie uciecze. Kilkadziesiąt sekund po zakończeniu wykluczenia dla Sikory precyzyjnym strzałem spod niebieskiej popisał się Bartłomiej Pociecha. Nieźle do tej pory funkcjonująca ekipa Zagłębia rozsypała się jak domek z kart. Na lodzie istniała tylko jedna drużyna, nie dziwił więc kolejny gol - tym razem strzelcem okazał się Dupuy.


Gospodarze pozbierali się nieco w drugich dziesięciu minutach tercji, co zaowocowało kilkoma  szansami, ale do strzelenie gola czegoś zabrakło. Czego brakło gospodarzom, nie zabrakło za to tyszanom. Na 2 minuty 30 sekund przed końcem Kacper Gruźla strzelił szóstego gola, a 10 sekund później wynik poprawił Komorski. Warto przy okazji wspomnieć, iż szóstą i siódmą bramkę wpuścił już Michał Czernik. Po 40 minutach mieliśmy rozstrzygnięty mecz, a znakiem zapytania był tylko ostateczny wynik. 


Na początku trzeciej tercji Zagłębiu udało się strzelić drugą bramkę. Ładny kontratak wykończył Dubinin. Kilka minut później swoją szansę na gola miał Bashirov, ale tym razem dobrze na bramce spisał się Murray. Rozluźnienie w szeregach gości przyniosło gospodarzom trzecią bramkę. Dziewięć minut przed końcem spotkania padł kolejny gol dla Zagłębia. Była to bramka naprawdę wysokiej klasy. Evgenii Nikiforov popisał się przepięknym uderzeniem z backhandu.


Dwie minuty później odpowiedzieli goście. Ósmy gol dla GKS zdobył Galant. Na tym “wesoły” hokej w Sosnowcu się nie zakończył. Pięć minut przed końcem gola podczas gry w przewadze strzelił ponownie Dubinin. Ostatni gol to ponownie dzieło Nikiforova.


Końcowy wynik 5:8 - mnóstwo goli, niewiele emocji, przeciętny poziom - tak w skrócie możemy ocenić niedzielne spotkanie. Punkty zaś jadą do Tychów. 




Zagłębie Sosnowiec - GKS Tychy 5:8 (1:2, 0:5, 4:1)

1:0 Bashirov - Nikiforov (3:25)

1:1 Gruźla - Witecki, Havlik (12:47)

1:2 Szczechura - Mroczkowski, Cichy (19:13)

1:3 Jeziorski - Seed, Szczechura +1 (21:31)

1:4 Pociecha - Rzeszutko, Marzec (25:50)

1:5 Dubuy - Rzeszutko, Pociecha (28:04)

1:6 Gruźla - Witecki, Galant (37:27) 

1:7 Komorski - Gościński, Havlik (37:37)

2:7 Dubinin - Bashirov (43:33)

3:7 Nikiforov - Bashirov, Dubinin (48:53)

3:8 Galant - Kotlorz, Havlik (51:07)

4:8 Dubinin - Bashirov, Nikiforov +1 (54:29)

5:8 Nikiforov - Kulas (59:11)


Sędziowali: Sebastian Kryś, Patryk Kasprzyk (główni), Artur Hyliński, Wojciech Moszczyński  (liniowi)

Zagłębie: Cody (Czernik) - Luszniak, Jakobsons, Nikiforov, Dubinin(2), Bashirov - Gniewek, Kozłowski(2), Bombardier, Blanik, Sikora(2) - Syroezhkin, Khoperia, Bernacki, Kulas, Smal - Domogała, Opiłka, Stojek, Rutkowski, Jaskólski.

Trener: Grzegorz Klich  


GKS Tychy: Murray - Havlik, Kotlorz, Gościński, Komorski(2), Jeziorski - Seed(2), Bizacki, Witecki, Galant, Marzec - Ciura, Pociecha, Szczechura, Cichy(2), Mroczkowski - Kogut, Krzyżek, Gruźla, Rzeszutko, Dupuy.    

Trener: Krzysztof Majkowski

© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by