Grad goli, grad kar, grad emocji
  Dodano 4 lat temu   Skomentuj
Jacek Kopciński fot. Karolina Sommer / Planet of Hockey
Aż 10 bramek i 100 karnych minut - to efekt pojedynku GKS-u Tychy z JKH GKS-em Jastrzębie. Po raz drugi w tym sezonie to urzędujący mistrzowie Polski wyszli z tej konfrontacji zwycięsko.

Bardzo szybko otworzony został wynik pojedynku dwóch obecnie najlepszych drużyn w PHL. W 4. minucie Jean Dupuy pomknął na bramkę jastrzębian, nastrzelił krążek w stronę Patrika Nechvatala, a ten nie zamroził "gumy", która prześlizgnęła się pomiędzy jego parkanami i wpadła do bramki. 

Radość tyszan z prowadzenia nie trwała jednak długo, bo już po 42 sekundach Dominik Jarosz doprowadził do wyrównania. Po nieco ponad dwóch minutach gospodarze znów prowadzili! Tym razem drogę do bramki Patrika Nechvatala znalazł Christian Mroczkowski, który precyzyjnym strzałem umieścił krążek w siatce. 

Tuż po wznowieniu gry w drugiej tercji podopieczni Krzysztofa Majkowskiego znów mieli powody do świętowania. Tym razem Brycen Martin wbił krążek pod samą poprzeczkę bramki przyjezdnych. Jastrzębianie odpowiedzieli w 28. minucie. Tor lotu krążka po strzale Kamila Wróbla przed Johnem Murrayem zmienił Radosław Nalewajka, myląc tyskiego golkipera i zdobywając "kontaktowego" gola. 

Nadzieja na doprowadzenie do wyrównania znikła minutę później. Grę "trójkolorowych" w liczebnej przewadze wykorzystał Michael Cichy, a po kolejnych 12 sekundach prowadzenie gospodarzy podwyższył Bartłomiej Jeziorski.

Goście nie zamierzali jednak dawać za wygraną. W trzeciej tercji kilkukrotnie zagrażali bramkarzowi rywali, jednak w tym meczu John Murray spisywał się na miarę oczekiwań tyskich kibiców i całej drużyny. Zdobywanie bramek w trzeciej tercji rozpoczęli... ponownie gospodarze. Podopieczni Krzysztofa Majkowskiego swoje prowadzenie ponownie podwyższyli w 43. minucie, gdy do bramki - wówczas Davida Marka - trafił Jakub Witecki. Goście zdołali co prawda odpowiedzieć golem Arkadiusza Kostka, jednak ostatnie słowo w tym meczu należało do tyszan. Wynik spotkania ustalił Jean Dupuy, który w 56. minucie wykorzystał grę w liczebnej przewadze.

Poza walorami sportowymi sporo - zwłaszcza w końcówce - było w tym meczu przepychanek, a nawet bójek. Jedną z nich stoczyli Konsta Mesikammen i Roman Rac, ale ozdobą tego spotkania był pojedynek pięściarski Jeana Dupuy i Jakuba Michałowskiego.

Mimo porażki jastrzębianie nie utracili pozycji lidera. Ich przewaga nad drugim GKS-em Tychy stopniała jednak do zaledwie punktu.


GKS Tychy - JKH GKS Jastrzębie 7:3 (2:1, 3:1, 2:1)

1:0 Jean Dupuy - Jarosław Rzeszutko - Mateusz Gościński (03:43)
1:1 Dominik Jarosz - Kamil Wróbel (04:25)
2:1 Christian Mroczkowski - Michael Cichy - Alex Szczechura (06:35)
3:1 Brycen Martin - Michael Cichy - Alex Szczechura (21:37)
3:2 Radosław Nalewaka - Kamil Wróbel - Eriks Sevcenko (27:04)
4:2 Michael Cichy - Alex Szczechura - Christian Mroczkowski (28:13, w przewadze)
5:2 Bartłomiej Jeziorski - Filip Komorskii (28:25)
6:2 Jakub Witecki - Szymon Marzec (42:05)
6:3 Arkadiusz Kostek - Marek Hovorka (48:18)
7:3 Jean Dupuy - Christian Mroczkowski (Alexander Szczechura (55:51, w przewadze)

Sędziowali: Michał Baca i Bartosz Kaczmarek (główni) - Rafał Noworyta i Grzegorz Cudek (liniowi)
Minuty karne: 45 (w tym kara meczu dla Jean Dupuy) - 55 (w tym kara meczu dla Jakuba Michałowskiego)
Strzały: 42 - 37
Widzów: bez udziału publiczności

GKS Tychy: Murray -  Pociecha, Biro; Jeziorski, Komorski, Wronka (2) - Novajovsky, Ciura (2); Witecki, Galant, Marzec - Martin, Seed; Szczechura, Cichy (2), Mroczkowski - Bizacki, Mesikammen (4); Dupuy (35), Rzeszutko, Gościński.
Trener: Krzysztof Majkowski

JKH GKS Jastrzębie: Nechvatal (13:40 Marek) - Bryk (4), Górny; Sawicki (2), Rac (4), Kasperlik (4) - Klimicek, Kostek; Urbanowicz, Hovorka, Phillips - Jass (2), Horzelski; Wałęga, Sołtys, Paś (2) - Michałowski (37), Sevcenko; R. Nalewajka, Jarosz, Wróbel.
Trener: Robert Kalaber

© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by