Mateusz Bryk: Nie nazwałbym się profesorem!
  Dodano 3 lat temu   Skomentuj
Jacek Kopciński fot. Karolina Sommer | Planet of Hockey
O przygotowaniach do najważniejszych rozgrywek, występach w reprezentacji i przyszłości jastrzębskiej drużyny opowiadał Mateusz Bryk, obrońca reprezentacji Polski. i JKH GKS-u Jastrzębie

Trzy mecze z krajami nadbałtyckimi - spotkanie ze spadkowiczem z dywizji IA, ekipą z dywizji IB i mecz z zapleczem drużyny z elity. Co łączyło te spotkania i jaka była między nimi największa różnica?
Mateusz Bryk: Myślę, że jedynym czynnikiem łączącym te mecze było to, że mogliśmy dalej wpajać to, co trener od nas wymaga i mieliśmy okazje sprawdzić się w formacjach, w których na co dzień w klubach żaden z nas nie występował. Główna różnica, która była zauważalna to poziom, który prezentowali przeciwnicy. Zarówno Litwini jak i Estończycy nie byli tak wymagający jak Łotwa, co nie zmienia faktu, że wszystkie 3 mecze wymagały od nas koncentracji i wykonywania swojej roboty w 100% od początku do końca. 

Był to zaledwie towarzyski turniej, ale widać było, że podeszliście do niego poważnie. Czy już na tym etapie zaczyna się walka o powołanie do kadry na turniej w Bratysławie?
MB: - Niezależnie czy jest to turniej towarzyski, czy turniej oficjalny jesteśmy na etapie przygotowania do eliminacji olimpijskich. Bez względu na to czy jest to trening, czy mecz wymaga to od nas odpowiedniego podejścia do sprawy i potraktowania tego poważnie, aby wypaść w odpowiednim momencie najlepiej jak to tylko będzie możliwe. 

Trener Kalaber nie miał zbyt wielu okazji do sprawdzenia nowych zawodników/taktyki, ale w porównaniu do poprzednich meczów widać chyba poprawę?
MB: - Myślę, że poprawa była zauważalna z tego powodu, że na tym zgrupowaniu w Janowie pojawiło się chyba tylko 3 nowych zawodników. Większość chłopaków miało już okazje pracować z tym trenerem i mogli po prostu utrwalać to, czego od nas wymaga. Była  też możliwość popracować nad nowymi elementami, które trener chciał wprowadzić. 

Kolejny rok przez pandemię nie możecie walczyć o awans do dywizji IA. Ten turniej traktujecie jako takie małe mistrzostwa?
MB: - Ciężko powiedzieć, czy to były małe mistrzostwa – teoretycznie tak, bo było to w czasie, w którym normalnie odbywał się turniej mistrzostw, a praktycznie – były to po prostu sparingi. 

Jesteś jednym z najbardziej doświadczonych zawodników reprezentacji Polski podczas tego zgrupowania. Czy czujesz się w pewien sposób "profesorem" dla zdolnej młodzieży?
MB: - Nie nazywałbym się profesorem. Sam ciągle staram się uczyć i poprawiać to, co jest możliwe i o ile jest możliwe w moim wieku. Oczywiście jeżeli jest szansa, to udzielę rady, podpowiem i pomogę jak tylko to możliwe młodszym kolegom 

W jakim stopniu te mecze przyczynią się do poprawy Waszej gry przed turniejem w Bratysławie? O Igrzyska zagracie z dużo lepszymi ekipami niż na Jantorze
MB: - Ten turniej pomógł trenerowi zobaczyć co funkcjonuje najmniej, a co przychodzi nam łatwo i nad czym powinniśmy pracować więcej. Turniej w Bratysławie jest bardzo mocno obsadzony i to będą przeciwnicy dużo bardziej wymagający niż Ci, z którymi mieliśmy okazje się zmierzyć. Była to dla nas szansa przećwiczyć pewne warianty i poczuć współpracę z partnerami z piątek.

Patrząc jednak na to, że zarówno z Litwą jak i Estonią mieliśmy mierzyć się na MŚ cieszy, chyba, że na tle rywali z naszej dywizji wyraźnie przeważamy. Czemu zawdzięczacie dominację w tych spotkaniach?
MB: - Myślę, że dominacja wiązała się z tym, że odpowiednio byliśmy przygotowani do tych spotkań i każdy z nas wywiązywał się z poszczególnych zadań niezależnie od miejsca w którym znajdował się na tafli.

Sporą grupę wśród powołanych stanowili zawodnicy JKH, to chyba potwierdzenie jak dobry sezon był to dla Twojej drużyny?
MB: - To, że było nas dużo z JKH potwierdza tylko, że chłopcy stanowili duża cześć drużyny i tych sukcesów, które udało nam się osiągnąć. Nie byli tylko uzupełnieniem składu, a brali czynny udział w każdym z tym sukcesów przez co zapracowali na powołania do reprezentacji. 

Twój gol otworzył wynik jednego ze spotkań. Przyznaj, ćwiczyliście "wyjścia" zawodników z ławki kar? 
MB: - Akurat tego elementu nie ćwiczyliśmy. Sytuacja dobrze się ułożyła, bo Dominik Paś wybijał krążek akurat w kierunku boksów kar, przez co mogłem stanąć z bramkarzem Łotwy sam na sam.

Niedawno podpisałeś nową umowę z JKH. Myślisz, że w Jastrzębiu powstała drużyna, która może zdominować rozgrywki na kilka lat?
MB: - Myślę, że na to pytanie będzie trudno na ten moment odpowiedzieć. W naszej drużynie występowało dużo młodych utalentowanych chłopaków, którzy na pewno będą chcieli spróbować swoich sił za granica, więc nasza drużyna może się w większym bądź mniejszym stopniu zmienić. Dużo zależy od nich samych, jak i od tego, jakie będą mieli propozycje wyjazdu... Na dobra sprawę każda drużyna w kolejnym sezonie będzie chciała być jeszcze mocniejsza, a jak wiem z własnego doświadczenia trudniej jest obronić mistrzostwo niż je zdobyć, więc czeka nas sporo pracy. 

© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by