Bardzo szybko biało-czerwoni narzucili rywalom swoje tempo gry. Łotysze, którzy do Kowna przybyli w mocno rezerwowym składzie - w zestawieniu piątkowych rywali Polaków znaleźli się w większości gracze do 23 roku życia - dali się zdominować podopiecznym Roberta Kalabera, jednak na pierwszego gola Polaków czekaliśmy aż do 16. minuty. Wówczas wynik spotkania otworzył Dominik Paś.
Zaledwie trzy minuty później biało-czerwoni prowadzili już 2:0. Tym razem golkipera Łotwy pokonał Yevgeny Kamenev. Przy stanie 0:2 trener naszych dzisiejszych rywali zdecydował się na zmianę bramkarza.
Drugi golkiper reprezentacji Łotwy został zmuszony do kapitulacji w 28. minucie spotkania. Nieco ponad dwie minuty i po raz kolejny rozpoczynaliśmy grę od środka - w 31. minucie kapitalnym rajdem popisał się Krzysztof Maciaś, który omijając defensywę Łotwy zdobył swojego pierwszego gola w seniorskiej reprezentacji Polski.
Kilka chwil później trener piątkowych rywali Polaków zdecydował się wycofać bramkarza, zastępując go dodatkowym graczem z "pola". Manewr ten nie przyniósł bramki Łotyszom, ale dał kolejnego gola biało-czerwonym. Tym razem, po raz drugi w tym meczu, krążek w siatce umieścił Dominik Paś.
Podobną sytuację oglądaliśmy w 38. minucie. Wówczas nasi reprezentanci grali w liczebnym osłabieniu. Nie przeszkodziło to jednak Bartłomiejowi Jeziorskiemu celnie uderzyć "gumę" w stronę pustej łotewskiej bramki, podwyższając prowadzenie Polski na 6:0.
Dominacja Polaków widoczna była także w trzeciej tercji, w której oprócz kolejnych trzech goli (trzeciej bramki Dominika Pasia i dwóch kolejnych trafień Krzysztofa Maciasia) oglądaliśmy serię pojedynków bokserskich.
Łotwa B - Polska 0:9 (0:2, 0:4, 0:3)
-