Kevin Lindskoug: W pucharach wszystko może się zdarzyć!
  Dodano Rok temu   Skomentuj
Jacek Kopciński fot. Jacek Kopciński | Planet of Hockey
O zwycięstwie nad Comarch Cracovią w półfinale Pucharu Polski, dopingu kibiców oraz o walce o to trofeum rozmawialiśmy z bramkarzem Unii Oświęcim Kevinem Lindskougiem.

Jacek Kopciński: W półfinale Pucharu Polski pokonujecie Comarch Cracovię. Był to w waszym wykonaniu mecz idealny?
Kevin Lindskoug: Myślę, że zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Oczywiście bardzo cieszymy się z tego meczu, bo wykorzystaliśmy nadarzające się okazje i zdobyliśmy ważne bramki. Pierwsza tercja była niemal idealna; nie zostawiliśmy rywalom miejsca, ani nie stworzyliśmy im żadnej okazji strzeleckiej. Myślę, że w drugiej tercji nie było już tak dobrze, ale koniec końców oceniam ten mecz bardzo pozytywnie. 

JK: W lidze to raczej Cracovia prezentowała się w ostatnim czasie lepiej i to oni są liderami ligowej tabeli. W Pucharze Polski to chyba jednak nie miało najmniejszego znaczenia…?
KL: - Dokładnie. Mamy jednak jeszcze jeden zaległy mecz w porównaniu do Cracovii, więc jeśli uda nam się wygrać to spotkanie, to powinniśmy ich dogonić. Na pewno czołowe drużyny w lidze są bardzo dobre, więc przeciwko ścisłej czołówce spotkania zawsze są zacięte. Gdy mówimy jednak o zaledwie jednym meczu pucharowym, to w takich pojedynkach wszystko może się wydarzyć — to tyczy się zarówno meczu półfinałowego, jak i finału. 

JK: Po zakończeniu spotkania kibice skandowali twoje nazwisko. Takie sytuacje na pewno dodatkowo budują bramkarza…
KL: - To zawsze bardzo miłe, gdy kibice cię dopingują. Zawsze chcemy dawać im to, czego chcą. W meczu z Cracovią na pewno się to udało, bo cały zespół dał z siebie wszystko i zostawił serca na tafli. 

JK: Macie mało czasu na odpoczynek. Ciężko będzie się wam w pełni zrehabilitować przed finałem Pucharu Polski?
KL: - Nie, nie wydaje mi się. Sam czuję się bardzo dobrze, a wiem, że też inni zawodnicy są doskonale przygotowani pod względem kondycyjnym. W Wielkiej Brytanii, gdzie grałem przed przyjazdem do Polski zawsze gra się dzień po dniu w sobotę i niedzielę, więc jestem do takiego systemu przyzwyczajony. Tylko w zeszłym sezonie rozegrałem w ten sposób blisko 30 meczów… Dla zawodników na Wyspach jest to normalne, więc i ja grając, tam, się przyzwyczaiłem do tego. Odpoczynek i reset po takim meczu nie jest trudny, zwłaszcza, gdy jesteś w rytmie meczowym. Na pewno czeka nas jednak ciężkie spotkanie, ale musimy zagrać z takim samym zaangażowaniem, jak z Cracovią.

JK: Mecz z Tychami będzie taki sam jak ten z Cracovią?
KL: - Ciężko powiedzieć, na pewno będzie bardzo ciężki. W naszym ostatnim meczu Tychy były bardzo skuteczne. W meczu z Katowicami zagrali bardzo odpowiedzialnie w defensywie, więc na pewno czeka nas bardzo ciężki pojedynek. 

JK: Po porażce w rozgrywkach Pucharu Kontynentalnego czujecie, że chcecie “coś” dać swoim kibicom?
KL: - Myślę, że w meczu z Cracovią daliśmy kibicom niezłe “show”. Jak mówiłem wcześniej, w takich spotkaniach w pucharach wszystko może się wydarzyć; zarówno dobrego, jak i złego. W finale musimy zagrać maksymalnie skoncentrowani, jak drużyna i postarać się wygrać ten mecz. 

© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by