Mimo iż triumfatorzy tegorocznego turnieju MŚ według rankingu IIHF znaleźć mieli się w grupie z Polską, to najprawdopodobniej nie dojdzie do pojedynku biało-czerwonych z hokeistami z Kanady. 

Jak co roku gospodarze MŚ mają prawo do dwóch zmian, przenosząc z grupy do grupy wybrane przez siebie reprezentacje. Najczęściej dzieje się tak z uwagi na aspekty geograficzne. Przed MŚ w 2024 priorytetem gospodarzy turnieju było, aby w Pradze rywalizowali reprezentanci Czech, a w Ostrawie swoje mecze rozgrywali reprezentanci Słowacji, którzy do Ostrawy mają znacznie bliżej niż do Pragi. 

Z podobnego założenia Czesi wyszli w przypadku polskiej reprezentacji. Zdaniem organizatorów trybuny hali w Ostrawie mogą szczelnie wypełnić się kibicami z Polski, którzy za wszelką cenę będą chcieli zobaczyć zmagania biało-czerwonych w elicie po 22 latach przerwy. 

Głównym celem Czeskiego Związku Hokeja na Lodzie jest pobicie rekordu frekwencji z Mistrzostw Świata w 2015 roku.

Zdaniem Jana Cernego, sekretarza Czeskiego Hokeja, w interesie organizatorów byłoby przeniesienie reprezentacji Kanady z grupy “ostrawskiej” do “praskiej”, co mogłoby przyciągnąć do stolicy Czech (znanej ze swojej pięknej starówki) większą grupę gwiazd z NHL oraz samych kibiców ekipy spod znaku Klonowego Liścia. W przeciwnym kierunku mieliby “powędrować” reprezentanci Stanów Zjednoczonych, choć pierwotnie proponowano drużynę narodową Finlandii. 

- Priorytetem numer jeden było dla nas umieszczenie czeskiej drużyny w Pradze, a słowackiej w Ostrawie. Pod tym względem ranking przyniósł nam szczęście i nie musieliśmy zajmować się tą wymianą — powiedział Jan Černý, sekretarz generalny czeskiej federacji hokeja na lodzie w specjalnym komunikacie prasowym. - Dlatego mogliśmy skupić się na naszym drugim priorytecie: udziale kanadyjskiej drużyny w Pradze. Teraz będziemy czekać czternaście dni na zatwierdzenie.

Zmianę zaproponowaną przez Czechów musi zatwierdzić Rada IIHF, nadawca sygnału telewizyjnego — firma Infront — oraz obie zainteresowane reprezentacje — Kanada i Stany Zjednoczone. Na zaakceptowanie zmian wszystkie strony mają 14 dni. Wydaje się jednak, że będzie to formalność i w przyszłym roku Polacy zagrają z Amerykanami, a nie z reprezentacją Kanady.