Walijskie Diabły skuteczniejsze od GieKSy
  Dodano 4 miesięcy temu   Skomentuj
Jacek Kopciński fot.
Nie udało się mistrzom Polski odnieść kolejnego zwycięstwa w turnieju finałowym Pucharu Kontynentalnego. Tym razem GieKSa musiała uznać wyższość gospodarzy tej imprezy…

Od początku tego meczu oglądaliśmy widowisko, które mogło się podobać. Płynne i szybkie akcje z obu stron były ozdobą pierwszych minut tego spotkania. Pierwszą bramkę obejrzeliśmy w 7. minucie, gdy Cole Ully wyjeżdżał zza bramki GieKSy i posłał krążek w stronę “piątej dziury” Johna Murraya. Reprezentant Polski niechcący obrócił parkany w taki sposób, że krążek odbił się od nich i wpadł do bramki katowickiego klubu. 


Gospodarze turnieju finałowego Pucharu Kontynentalnego z minuty na minuty zyskiwali coraz większą przewagę, choć na drugiego gola dla ekipy z Cardiff musieliśmy poczekać do 16. minuty i fatalnego w skutkach błędu Murraya. Polski golkiper wyjechał z bramki, by odegrać krążek do kolegów z ataku. Agresywny pressing rywali zmusił go jednak do posłania “gumy” za swoją bramką. Tak też się stało, jednak do krążka szybciej od obrońcy GieKSy dopadł Jamie Arniel, który błyskawicznie odegrał do Ryana Barrowa, a ten wykorzystał fakt, że Murray nie wrócił jeszcze do swojej bramki i umieścił “gumę” w siatce.


Ostatnie słowo w tej części gry należało jednak do mistrzów Polski. W 18. minucie precyzyjnym strzałem spod linii niebieskiej popisał się Kacper Maciaś, zmniejszając nieco prowadzenie Devils. 


Druga tercja była najspokojniejszą odsłoną tego meczu, ale i dużo lepszą tercją w wykonaniu GieKSy niż pierwsza część tego spotkania. Oddając osiem celnych strzałów, katowiczanie nie zdołali jednak doprowadzić do remisu. 


To, co nie udało im się w drugiej tercji, udało się kilkanaście minut później. Świetną dwójkową akcję Hampusa Olssona z Joona Monto na wyrównującego gola zamienił fiński napastnik GieKSY. 


Chwilę później mistrzowie Polski mogli nawet prowadzić, jednak tym razem dwójkowej akcji nie wykorzystał Sam Marklund. 


Na blisko 10 minut przed końcem trzeciej tercji hokeiści Cardiff Devils po raz trzeci zmusili Johna Murraya do kapitulacji. Tym razem na listę strzelców wpisał się Cody Donaghey, który, jak się później okazało, przesądził o losach tego meczu. 


Przegrana GieKSy oznacza, że triumf w całym turnieju finałowym Pucharu Kontynentalnego odnieśli hokeiści Nomadu Astana. Katowiczanom zostaje walka o drugie miejsce. Warunek jest prosty: GieKSa musi pokonać w ostatnim meczu mistrza Kazachstanu i liczyć na potknięcie Devils w spotkaniu z Herning Blue Fox.


GKS Katowice - Cardiff Devils 2:3 (1:2, 0:0, 1:1)

0:1 Cole Ully - Marcus Crawford - Ben Davies (06:13)

0:2 Ryan Barrow - Jamie Arniel (15:15)

1:2 Kacper Maciaś - Aleksi Varttinen - Joona Monto (17:08)

2:2 Joona Monto - Hampus Olsson - Olli Iisakka (45:20)

2:3 Cody Donaghey - Jamie Arniel - Cole Ully (50:14)


Sędziowali: Geoffrey Barcelo i Anssi Salonen (główni) - Eric Cattaneo i Andreas Weise Kroyer (liniowi)

Minuty karne: 4 - 4

Strzały: 29 - 35

Widzów: 3012


GKS Katowice: Murray - Kruczek, Delmas; Pasiut, Fraszko, Marklund (2) - Koponen, Varttinen; Olsson (2), Monto, Iisakka - Wanacki, Cook; Lehtimaki, Sokay, Hitosato - Maciaś, Lebek; Bepierszcz, Smal, Michalski.

Trener: Jacek Płachta


Cardiff Devils: Bowns - Crawford, Mosey; Alderson, Martin, Sanford - Richardson, Wilde; Ully, Arniel, Barrow - Batch, Donaghey; Waller (2), Busch (2), Crandall - Brandt, Davies, Duggan, Pietroniro.

Trener: Peter Russell



© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by