Jacek Kopciński: Spotkanie z Węgrami na zakończenie turnieju EIHC chyba do złudzenia przypominało mecz z Włochami - mieliście swoje okazje, jednak to rywale wygrywają 2:0...
Ondrej Raszka: - Na pewno nie powiedziałbym, że mieliśmy w tym meczu dużo klarownych okazji. Węgrzy się dobrze bronili i nie dopuszczali nas do nich. Byliśmy cały czas "na krążku", oddawaliśmy strzały, ale nie były to "setki". Niestety, drugi mecz bez bramki; nie da się wygrać jeśli się nie strzeli. Mimo to uważam, że zagraliśmy dobry mecz.
JK: W takich imprezach wynik jest chyba sprawą drugorzędną, a najważniejsze jest wyciągnięcie z takich meczów lekcji?
OR: - Dokładnie. Te turnieje służą temu, aby jak najlepiej się zgrać i być gotowym na najważniejsze imprezy.
JK: Jak zatem podsumujesz turniej Euro Ice Hockey Challenge w Gdańsku?
OR: - Myślę, że przy odrobinie szczęścia mogliśmy w tym turnieju zdobyć więcej punktów - zarówno w meczu z Włochami, jak i z Węgrami. Niestety tak już bywa...
JK: Rozpoczął się drugi rok pracy Tomasza Valtonena z reprezentacją Polski. Jak ocenisz tego szkoleniowca? Obecnie pracujecie nad tym co rok temu, czy wprowadzacie nowe elementy?
OR: - Bardzo dobrze współpracuje mi się z trenerem Valtonenem. Nie powiedziałbym, że uczymy się czegoś nowego, raczej staramy się pracować nad tym samym. Musimy cały czas to powtarzać, aby być w tych elementach coraz lepszymi. Pracujemy ciągle nad tym samym; teraz jesteśmy jednak o rok mądrzejsi
JK: W tym sezonie obok Mistrzostw Świata zagracie w kwalifikacjach do ZIO. Obie imprezy traktujecie chyba równie poważnie?
OR: - Oczywiście. Musimy do tych turniejów podejść maksymalnie skoncentrowani i skupieni, aby osiągnąć jak najlepszy wynik.
JK: Czasu na odpoczynek po turnieju EIHC nie macie zbyt dużo, bo już we wtorek kolejne mecze ligowe...
OR: - Jeszcze przed zgrupowaniem tego czasu na odpoczynek nie było zbyt dużo. Zaraz po ostatnim meczu musiałem wyjechać do Gdańska. Podobnie po turnieju - zaraz po meczu z Węgrami pakowanie i powrót do Jastrzębia; tam dwa treningi i kolejny mecz ligowy.
JK: Dla was ten sezon jest wyjątkowo trudny - liga, mecze Pucharu Wyszehradzkiego i teraz reprezentacja...
OR: - Myślę, że terminarz jest bardzo "nabity". Gramy mecz za meczem... Myślę, że najlepiej byłoby wydłużyć nieco sezon i dać zawodnikom więcej wolnego. Gramy mecze ligowe, Puchar Wyszehradzki, mecze reprezentacji i nie mamy żadnego odpoczynku aż do stycznia, kiedy kończymy sezon zasadniczy. Myślę, że gdybyśmy fazę play-off rozpoczynali pod koniec lutego, to też nic by się nie stało.
JK: Na koniec zapytam o współpracę z Davidem Markiem - zdrowa rywalizacja czy presja ze strony "zmiennika"?
OR: - Nie czuję presji, wręcz przeciwnie. Bardzo cieszę się, że w naszej drużynie jest David. Presję odczuwałem, gdy miałem gorszy dzień i i tak musiałem bronić. Teraz wiem, że mam za sobą człowieka, który, gdy mam gorszy dzień, zmieni mnie i nie będę musiał o nic się obawiać, bo zagra bardzo dobry mecz. Na pewno to pomaga mi, drużynie i samemu zawodnikowi, który się ogrywa.