Pierwsze mecze fazy play-off w Hokejowej Lidze Mistrzów za nami! Co ciekawe tylko jedna spośród siedmiu wtorkowych rywalizacji zakończyła się zwycięstwem gospodarzy. W wewnątrz-szwedzkiej konfrontacji mistrzowie Szwecji i triumfatorzy ostatniego sezonu Champions Hockey League ulegli ekipie Farjestad Karlstad, przegrywając aż 6:3. 

To jednak nie przeszkodziło jednemu z zawodników "Indian" na popisanie się akcją o której z pewnością jeszcze długo będziemy pamiętać.

O tym iż nie był to najszczęśliwszy dzień dla szwedzkiego hokeja - zespoły ze Skandynawii musiały stoczyć dwie bratobójcze walki (w Skelleftei i Karlstad) świadczyć mogą także wydarzenia na północy Szwecji, gdzie grupowi rywale GKS-u Tychy z obecnego sezonu CHL mierzyli się z rywalami tyszan sprzed roku. W Skelleftei padł remi (3:3) i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, w jakich okolicznościach padła bramka, która ustaliła końcowy rezultat. 

W 49. minucie spotkania sędzia główny tego pojedynku sygnalizował karę na jednego z zawodników ze stolicy Szwecji. Hokeiści ze Skelleftei wykorzystali tę sytuację, ściągając bramkarza i grając 6 na 5 podczas sygnalizacji kary na przyjezdnych. Niefortunne rozprowadzenie krążka przez gospodarzy skutkowało tym, że... "guma" wpadła do ich własnej bramki, a trafienie zaliczono ostatniemu z graczy gości, który dotknął krążka. Był nim... golkiper Sztokholmu!

Oprócz rywalizacji Skelleftei ze Sztokholmem jeszcze dwa spotkania kończyły się nietypowym jak na tę dyscyplinę wynikiem. Remis padł również w Tampere - gdzie miejscowa Tappara zremisowała ze szwajcarskim Zugiem 3:3 - oraz w niemieckim Augsburgu. Tu z kolei "Pantera" dzielnie dotrzymywała kroku innej szwajcarskiej drużynie - EHC Biel-Bienne.

Zwycięstwami przyjezdnych zakończyły się z kolei trzy pojedynki - mistrz Białorusi przegrał z wicemistrzem Niemiec, czeskie Pilzno padło łupem hokeistów z Lozanny, zaś szwedzka Lulea pokonała na wyjeździe SC Bern.

Wyniki 1/8 finału Champions Hockey League: