Patryk Wronka: Powrót do polskiej ligi był najlepszym rozwiązaniem!
  Dodano 4 lat temu   Skomentuj
Jacek Kopciński fot. Belfast Giants
O mieszkaniu przy muzeum Titanica, drugiej przygodzie z zagranicznym hokejem oraz o występach w Hokejowej Lidze Mistrzów rozmawialiśmy z nowym nabytkiem GKS-u Tychy Patrykiem Wronką.

Izabela Kudzia: Do PHL powracasz po rocznej przerwie. Jak podsumujesz czas spędzony za granicą?
Patryk Wronka: - Bywało różnie... Były dobre momenty i te złe jak np. odejście z Belfastu, ale ostatecznie pobyt we Francji był bardzo udany więc jest ok. 

IK: Grałeś w lidze brytyjskiej i francuskiej. Jak opiszesz drużyny/ligi w których grałeś i jak wypadają one na tle polskiej ligi?
PW: - Jeżeli chodzi o organizacje to do ligi brytyjskiej bardzo, ale to bardzo dużo nam brakuje! Takiej organizacji na pewno się nie spodziewałem. Sam poziom graczy, których jest wielu z przeszłością NHL daje z roku na rok bardzo wysoki "level". Jeżeli chodzi o ligę francuską, to jest ona w wielu aspektach bardzo podobno do naszej. 

IK: Sezon 2019/20 to też czas w którym miałeś okazję grać w CHL. Te rozgrywki - choć to tylko kilka meczów - dają chyba najwięcej jeśli chodzi o rozwój? 
PW: - To są mecze które są na pewno na innym poziomie. Możliwość grania przeciwko topowym drużynom dodaje adrenaliny, bo nigdy nie wiesz czy będziesz jeszcze mógł się z nimi zmierzyć. 

IK: Gra na europejskim poziomie z pewnością dała ci więcej pewności siebie, poznałeś wielu zawodników, zwiedziłeś trochę świata. Jaka sytuacja najbardziej zapadła ci w pamięci? 
PW: - Oj tak, to prawda. Wiele zobaczyłem i wiele się nauczyłem. Ciężko powiedzieć czy coś się szczególnie wyróżniło, bo naprawdę było bardzo dużo pozytywnych chwil. W Belfaście mieszkałem przy muzeum Titanica, a w GAP w samych górach z pięknymi widokami - to na pewno zapamiętam . 

IK: Czy pobyt za granicą ukształtował cię jako zawodnik? Czujesz ze zrobiłeś postępy? 
PW: - Następny sezon to pokaże. Ale trochę doświadczenia na pewno przybyło.


(Patryk Wronka w barwach Rapaces de Gap)

IK: Czy uważasz, że powrót do rodzimej ligi w dobie pandemii to w obecnej sytuacji najlepsze co mogłeś zrobić?
PW: - Tak naprawdę, w moim przypadku, było to najlepsze rozwiązanie... Miałem rozmowy z mistrzem Francji, z drużynami z Danii czy z Białorusi, ale wirus wiele zmienił - i warunki, i czas oczekiwania, była to jedna wielka niewiadoma.

IK: Wracasz do ligi, która będzie różnić się od tej, którą pamiętasz - liga open, kryzys związany z koronawirusem, możliwość dołączenia np drużyny z Sanoka... czego spodziewasz się po sezonie 2020/21?
PW: - Na pewno będzie to coś ciężkiego i dziwnego. Słyszy się, że mecze mają być rozgrywane bez kibiców. Mam nadzieję, że każda drużyna to przetrwa i po tym wszystkim liga wróci na właściwe tory.

IK: Związałeś się z drużyną GKS-u Tychy, który w ostatnich latach trzykrotnie sięgał po tytuł mistrza Polski. Gra w takim klubie to ciebie chyba najlepsza jak do tej pory szansa na mistrzostwo?
PW: - Można by tak powiedzieć, ale to tylko gdybanie. Wszystko zweryfikuje lód i kto będzie najbardziej tego chciał . Każda drużyna startuje z tego samego miejsca i nie ma co kalkulować kto ma największe szanse tylko mocno pracować.



IK: Chodziły słuchy, że miałeś wiele ofert z polskiej ligi. Wybrałeś Tychy, dlaczego?
PW: - Tak, mój agent prowadził z różnymi zespołami rozmowy, ale Tychy były bardzo konkretne i profesjonalne. 

IK: Twój powrót do PHL wiąże się z pewnością z ogromnymi oczekiwaniami ze strony kibiców. Odchodziłeś jako jeden z najskuteczniejszych zawodników naszej ligi. Teraz z pewnością kibice liczą na podobny wynik. Jak do tego podchodzisz?
PW: - Spokojnie i bez wariacji. Dla mnie to nie jest ważne czy będę liderem punktacji kanadyjskiej czy będzie to ktoś inny. Chcę pomagać drużynie i pracować na sukces zespołowy. Zawsze tak było. 

IK: Jak przygotowujesz się do startu nowego sezonu? Kiedy planujecie wrócić do treningów z grupach? 
PW: - Ruszam się, żeby organizm nie był w szoku jak wrócimy do mocnych treningów. W Tychach ruszamy 1 czerwca.

IK: Po raz kolejny Tychy zagrają w CHL. Jest zespół na który chcesz trafić? Albo kraj do którego chciałbyś pojechać na mecz?
PW: - Nie mam jakiegoś faworyta. Z kim przyjdzie grać, to będę podekscytowany bo przecież to jest Liga Mistrzów. Nie ma tam słabych drużyn. 

IK: Uważasz za słuszną decyzje związane z meczami tylko w parach? 
PW: - Taką decyzję podjęły władze ligi, więc nie będę tego komentował. Dla jednych mogą to być jednak tylko dwa mecze i krótka przygoda z Ligą Mistrzów . 

IK: Niedawno kupiłeś mieszkanie w Katowicach. Oznacza to, że planujesz na stałe wrócić do Polski czy chciałbyś w przyszłości spróbować jeszcze swoich sił za granicą?
PW: - Zobaczymy co przyszłość przyniesie. Na ten moment skupiam się na sezonie w Tychach; potem zobaczymy.

IK: Poprzedni sezon to twoja druga przygoda z zagranicznym hokejem po grze w Znojmie. Myślisz że teraz poszło ci lepiej/jesteś bardziej zadowolony ze swojej gry?
PW: - Na pewno, dorosłem do niektórych sytuacji i dlatego było to trochę inne niż za pierwszym razem. Na pewno lepiej zakończyłem ten miniony sezon.

IK: Myślisz, że dlaczego tak wielu zawodników - jeśli już decyduje się na wyjazd za granicę - tak szybko decyduje się wrócić do PHL?
PW: - Ciężko powiedzieć... nie każdy jednak tak szybko wraca! Mam nadzieje, że coraz więcej przynajmniej się będzie próbować wyjazdu by spróbować swoich sił i zobaczyć czegoś nowego.
© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by