Gieksa wygrywa po raz drugi
  Dodano 2 lat temu   Skomentuj
Damian Rosół fot. Łukasz Długosz | Planet of Hockey
Rywalizacja Zagłębia Sosnowiec z GKS Katowice przeniosła się do stolicy Zagłębia Dąbrowskiego. Po dużej niespodziance w drugim spotkaniu, gdy sosnowiczanie zdołali pokonać GKS, kibice w Sosnowcu liczyli na kolejną wygraną. Niestety dla nich, choć było blisko, a Zagłębie po raz kolejny zostawiło na lodzie serce, to w tym pojedynku górą byli goście.


Naprawdę ciężko skupić się i pisać relację z hokejowego pojedynku w sytuacji gdy za naszą wschodnią granicą trwa wojna.  Rywalizacja, której w normalnych warunkach poświęcalibyśmy ogrom swojej uwagi, wydaje się być w takim czasie niewiele znaczącym, wręcz trywialnym, wydarzeniem. Uwaga kibiców, hokeistów tak jak większości ludzi bowiem skierowana jest zupełnie gdzie indziej. 


Na początku trzeba nadmienić, że hokeiści Zagłębia i GKS-u wyszli na taflę Stadionu Zimowego z kartkami #NoWar oraz z flagą Ukrainy, za co tak jedni, jak i drudzy dostali gromkie brawa. Był to tylko gest, ale w przypadku Rosjan, gest mający w sobie dużą dozę odwagi, choćby ze strachu przed losem pozostawionych w kraju rodzin. 


Czas jednak wrócić do samego spotkania. Na pierwszą tercję niedzielnego pojedynku wyjechała właściwie tylko jedna ekipa - GKS Katowice. Zagłębiacy, będący myślami gdzieś zupełnie w innym miejscu i czasie, grali niemrawo, wolno, bez charakteryzującej tę drużynę zadziorności. Nie zdziwi więc nikogo fakt, że pierwsze 20 minut spotkania zakończyło się łatwą wygraną gości 3:0. Na pierwszego gola, pomimo ogromnej przewagi GKS-u, czekaliśmy aż do dziesiątej minuty. Wtedy to Patryk Krężołek, wydawałoby się niezbyt silnym strzałem pokonał źle ustawionego Andreja Filonenkę. Drugi gol padł trzy minuty później, tym razem trafieniem popisał się Mathias Lehtonen. Bramkę wieńczącą pierwszą tercję w wykonaniu GKS-u zdobył Miro-Pekka Saarelainen trafiając po idealnym “rozklepaniu” grających w liczebnym osłabieniu sosnowiczan.


Prawdziwy mecz rozpoczął się dopiero w odsłonie numer dwa. Hokeiści z Sosnowca wreszcie postawili się faworyzowanym gościom. Wystarczyło kilka minut, by zaskoczony taką postawą Zagłębia GKS stracił pierwszego gola. Zamieszanie podbramkowe wykorzystał Michał Bernacki i z najbliższej odległości pokonał Johna Murraya. W kolejnych minutach impet sosnowiczan nieco osłabł, a do głosu ponownie doszli hokeiści gości. W 12. minucie tercji rykoszet w tercji obronnej Zagłębia wykorzystał Grzegorz Pasiut, który mocnym, i do tego precyzyjnym, strzałem trafił po raz czwarty. Mimo wyrównanych dwudziestu minut, miejscowym nie udało się odrobić przewagi choćby w minimalnym wymiarze i przed ostatnią tercją wciąż strata wynosiła trzy trafienia. 


Zaczęło się wszystko bardzo dobrze, by nie napisać idealnie dla Zagłębia. W 45. minucie po raz drugi na listę strzelców wpisał się Michał Bernacki. Podobnie jak za pierwszym razem, potrafił się odnaleźć w zamieszaniu pod bramką Murraya. Raptem 3 minuty później na indywidualny atak zdecydował się Ruslan Bashirov, który, pomimo problemów w ostatniej etapie swego rajdu, jakimś cudem zdołał wepchnąć krążek do siatki. Było 3:4 i zapowiadała się ciekawa końcówka. Niestety nerwówkę ostatnich minut, nieco na własne życzenie zepsuli sobie gospodarze. Najpierw, dwukrotnie przekroczyli przepisy, przez co stracili niemalże cztery minuty z czasu gry, a ostatecznie sosnowiczan pogrążył fatalny błąd grającego do tej pory dobrą partię Vasileva, który, mając za sobą opuszczoną przez Filonenkę bramkę, stracił krążek we własnej tercji. Trafienie do pustej bramki zaliczył Kruczek i ostatecznie ten dobry i zacięty mecz zakończył się wynikiem 3:5.


Zagłębie Sosnowiec - GKS Katowice 3:5  (0:3, 1:1, 2:1) 

0:1 Patryk Krężołek - Mateusz Bepierszcz Kalle Valtola (09:35)

0:2 Mathias Lehtonen - Marcin Kolusz - Jakub Prokurat (12:03)

0:3 Miro-Pekka Saarelainen - Patryk Krężołek (16:01, w przewadze)

1:3 Michał Bernacki - Oskar Krawczyk (22:06)

1:4 Grzegorz Pasiut - Igor Smal - Mateusz Rompkowski (31:26)

2:4 Michał Bernacki - Ruslan Bashirov (44:28, w przewadze)

3:4 Ruslan Bashirov - Syroezhkin (47:32)

3:5 Maciej Kruczek - Bartosz Fraszko, Grzegorz Pasiut (58:25, do pustej bramki)

Sędziowali: Patryk Kasprzyk i Paweł Kosidło (główni) - Wiktor Zień i Sławomir Szachniewicz (liniowi)
Minuty karne: 20 - 10
Strzały: 27 - 44
Widzów: 1050

Zagłębie Sosnowiec: Filonenko  - Khoperia (2), Syroezhkin, Nikiforov (2), Vasilev (2), Bashirov (2) - Naróg (2), Luszniak (2), Nahunko, Piotrowicz, Dubinin (2) - Krawczyk, Klinecky, Sikora, Kozłowski, Bernacki -  Gniewek (2), Kasprzyk, Blanik, Piotrowski (2).  

Trener: Grzegorz Klich


GKS Katowice: Murray - Rompkowski, Valtola, Fraszko, Pasiut, Wronka - Kruczek (2), Wajda (2), Monto (2), Michalski, Krężołek - Yakimenko, Wanacki, Lehtonen, Kolusz (2), Saarelainen - Prokurat, Bepierszcz, Smal.

Trener: Jacek Płachta 

© 2024 PlanetOfHockey.com

O nas  |  Redakcja  |  Kontakt
Powered by